Dziś będzie bajecznie... Zapraszam do lektury :)
W pewnym zielonym lesie, hen, hen
daleko, niemal na końcu świata żyły sobie zwierzątka- osada, w
której mieszkali nazywała się Zwierzątkowo. Były wśród nich i
żyrafy, i słonie i zebry i nawet kolorowe papugi! Żyły spokojnie
i szczęśliwie. Wszystko odbywało się ustalonym rytmem. Były
bardzo przyjazne i pomocne. Gdy tylko, ktoś się znalazł w
potrzebie, niemal od razu otrzymywał pomoc. Nad zwierzątkami
panował lew. Pewnie nie raz słyszeliście, że lwy są królami
zwierząt, tak też było w Zwierzątkowie. Lew rządził mądrze i
sprawiedliwie. Zawsze na pierwszym miejscu stawiał dobro zwierzątek,
gdyż kochał je tak bardzo, jak Was kochają Wasi rodzice!
Razu pewnego do dobrego świata zwierzątek dostała się zła i
podstępna hiena. Nie przybyła tu przypadkiem. Oj, nic z tych
rzeczy! Stado hien planowało obalić rządy króla lwa! Jednak,
jako, że były sprytne postanowiły najpierw doprowadzić do rozpadu
przyjaźni zwierzątek. Jeśli w Zwierzątkowie rozbrzmią kłótnie
i swary, szybciej hieny osiągną swój cel!
Już pierwszego dnia hiena zaczęła realizować swój niecny
plan! Mówiła:
-Jak to słodycze jecie razy w tygodniu? I tylko po jednej kostce
czekolady? Lew jest bardzo okrutny dla was!- przekonywała
zwierzątka.
Albo:
-Codziennie chodzicie spać o 21? A czy wiecie, jak pięknie
rozgwieżdżone jest niebo o 23?- wzdychała.
Zwierzątka początkowo gorliwie broniły swojego króla, jednak z
czasem i zapał mijał i zaczęły się zastanawiać, czy
rzeczywiście lew ich nie unieszczęśliwia! Hiena widząc wahania
zwierzątek buntowała je coraz bardziej, aż pewnego dnia na leśnej
polanie wybuchł bunt! Mieszkańcy Zwierzątkowa wręcz żądały
ustąpienia lwa z tronu, który widząc ich zawziętość opuścił
osadę. Idąc leśną ścieżką połykał gorzkie łzy. To
nieprawda, co mówią, że prawdziwe lwy nie płaczą…
Tymczasem w Zwierzątkowie zabawa trwała w najlepsze! Zwierzątka
tańczyły, jadły pyszne ciasteczka z kremem i cukierki czekoladowe.
Hiena zacierała łapy, bo wiedziała, że gdy tylko ona wraz ze
swoją bandą obejmą władzę wszystkie te zwierzątka zostaną
sprzedane do cyrku!
Zabawa skończyła się późną nocą. Zwierzątka po raz
pierwszy nie umyły ząbków na noc, nie zjedli lekkiej kolacji ani
też nie ułożyli się wygodnie w swych posłaniach. Mimo to czuły
się szczęśliwe, bo mogły robić to, na co mają ochotę!
Niestety rano nie było już tak wspaniale! Wszystkie zwierzątka
bolały brzuszki i były bardzo ale to bardzo niewyspane. Zaczęły
rozumieć, dlaczego lew był w tej kwestii tak surowy. Zwierzątka
uświadomiły sobie, jak podle względem niego postąpiły. Jednak
nie było czasu na przemyślenia, bo oto otoczyła je chmara
złowrogich hien. Zwierzątka początkowo nie wiedziały o co chodzi,
jednak szybko zorientowały, że są w poważnym niebezpieczeństwie.
Wtuliły się w siebie przerażone, gdy usłyszały drwiący głos:
-I co teraz, naiwniacy? – zaśmiała się jedna z hien- nie ma
waszego wodza. Nikt was nie obroni. Teraz to miejsce jest nasze. Dla
was czeka miejsce w cyrku Strasznego Mariana!
A powiem Wam kochani, że Straszny Marian był bardzo okrutnym
człowiekiem! Wszystkie zwierzęta w jego cyrku były bardzo źle
traktowane. Zwierzęta ze Zwierzątkowa przeraziły się bardzo na
myśl o tym, że miałyby tam trafić!
Nagle dało się usłyszeć potężny głos króla lwa!
-Nigdy nie pozwolę wam skrzywdzić moich zwierząt! Wynocha stąd
okrutne hieny! Zmykajcie prędko, pókim dobry!- ryknął głośno.
Złośliwe hieny zaczęły się śmiać, mówiąc:
-Już teraz nie masz nic do powiedzenia! Zwierzęta już nie chcą,
byś nimi rządził. Teraz my przejęliśmy władzę!
Król lew popatrzył na swoje zwierzęta, po czym przeniósł
wzrok na hieny i wycedził:
- To, że zwierzęta mnie nie chcą, to nie znaczy, że przestałem
je kochać i bronić... Po czym ryknął glośno, pokazując wielkie
i ostre kły!
Hieny wystraszyły się nie na żarty i
szybko czmychnęły w dal, nigdy już nie wracając. Zwierzęta
przeprosiły lwa za swoje zachowanie, opowiadając, jakie były
skutki jedzenia słodyczy i zasypiania późną porą. Wiedziały
już, że lew zabraniał tego nie ze złości, lecz z troski o nich,
by nie stało się im nic złego! Odtąd żyli w zgodzie wiele wiele
lat...
Tak i Wy, moje Kochane dzieci. Czasem
Wam się wydaje, że rodzice zabraniając Wam czegoś Was nie
kochają. A to nieprawda. Robią to z troski o Was, by nie stała Wam
się krzywda, by nie bolał brzuszek, jak zjecie czekoladę zamiast
kolacji, albo główka, gdy pójdziecie późno spać. Dobranoc,
śnijcie słodko o zwierzątkach ze Zwierzątkowa.
Spodobał Ci się mój post?
Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku