13:18

Pierwsze dziecko vs. Kolejne dziecko.

Ktoś się mnie zapytał, czy ciężko jest wychowywać troje dzieci.
No ciężko, ale powiem Wam, że kwestie wychowawcze różnią się między tym, że się ma jedno czy więcej dzieci. I nie w każdej kwestii kolejne dziecko to jest gorsza sytuacja...
Przy jednym dziecku jest o tyle cieżej, bo nie ma się doświadczenia. Owszem jest więcej czasu, mniej kosztów, ale wszystkie sytuacje traktuje się inaczej...
Przy drugim czy kolejnym dziecku ma się już doświadczenie. Łatwiej jest podejmować niektóre decyzje, patrząc na doświadczenia z przeszłości...

Jak to jest u mnie...
Gdy był sam jeden Marcin to z każdą pierdołą latałam do lekarza... Nawet z katarem. Pamiętam raz wyszłam z receptą na maść majerankową, bo nic więcej lekarz nie dał. Teraz na katar stosuję krople, na lekki kaszel syrop a lekarza odwiedzam jak już sytuacja robi się poważna. Czyli ostatnio dość często :)

Marcin pił herbatkę z butelki do prawie 3 lat (tak wiem, wiem- karygodne), Filip do 2,5 lat, do 3 lat pił z niekapka. Jasiek przygodę z niekapkiem zakończył w wakacje, herbatkę pije z normalnego kubeczka, pił jeszcze mleko z butelki, ale już od jakiegoś czasu i z tego zrezygnowaliśmy. W listopadzie skończy 2 lata.

Tak samo z jedzeniem. O ile z Marcinem i Filipem pacialiśmy się z karmieniem dość długo, to Jan już je samodzielnie.

Duży wpływ na to ma obecność starszych braci, bo się na nich patrzy i chce robić tak jak oni.

Co jeszcze? W moim mniemaniu Jan to malutki dzidziuś i ciągle się nad nim trzęsę, Marcina i Filipa już traktuję inaczej, więcej od nich wymagam, nawet na wyrost. Są bardziej samodzielni niż np. ich koleżanka rok starsza od Marcinka. Każda nowa umiejętność Jana to dla mnie jakby szok, bo ciągle go widzę w łóżeczku, jako małego niemowlaka. Nie wiem, gdzie ja te prawie dwa lata zgubiłam. Jakim cudem on tak wyrósł. I mimo że czasem marzę o powrocie do czasów, gdy leżał w łóżeczku albo mam ochotę zostawić go na parkingu ( http://modlinparking.pl/) i wrócić dopiero jak przejdzie okres tych swoich wszystkich buntów, to jednak ostatnio częściej mnie śmieszy niż wkurza :D

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku

3 komentarze:

  1. Chciałabym mieć coś do powiedzenia w tym temacie.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam jednego juniora, ale jak na jedynaka jest bardzo samodzielny, bo mu na to pozwalam i go nie wyręczam. Wkraczam tylko, jak sobie nie radzi. Od skończenia 2 lat rozstaliśmy się ze smoczkami, butelkami i pieluchami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieć pod opieką trzech małych facetów to nie byle jaki wyczyn. Pierwsze dziecko jest eksperymentem i testem macierzyństwa, potem przelewa się na kolejne doświadczenie. Spostrzeżenia autorki są bardzo praktyczne.

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger