Święta, ach te święta.
Któż z nas nie kocha tej magii. Oświetlone posesje, mikołaje
spacerujący po centrach handlowych przy dźwiękach kolęd i świątecznych
piosenek. Wtedy bardziej myślimy o bliskich, chcemy przebywać z nimi jak
najwięcej oraz podarować im coś od siebie.
Prezenty świąteczne to nieodłączny element
Bożonarodzeniowej tradycji.
W naszym domu wypasiony jest Mikołaj, pod choinką dzieciaki
znajdują drobiazgi, żeby ich nie rozpieszczać :D Ostatnio słyszałam, że Marcin
przebąkiwał coś o tym, że Mikołaj zapomniał im zostawić narzędzi, więc
przeczuwam, że narzędzia znajdą się pod choinką. Mam o tyle dobre dzieci, że
nie są wybredne, więc myślę, że zmieszczę się w stówce na prezenty dla nich.
Co z Jędrkiem? Kosmetyków ma co niemiara, na zapas jeszcze
na pół roku, może jakiś gadżecik, albo ciepły sweter? Jak myślicie? W zeszłym
roku sprawiliśmy sobie nowy (ale używany) samochód, więc prezent wypasiony był,
w tym roku naprawdę nie mam pomysłu na prezent dla Niego.
Ja… hmmm. Mój mąż jest z tych co prezentów nie dają… Taki
typ. Nie, żeby miał węża w kieszeni- po prostu tak ma. O ile kiedyś było mi
przykro, jeszcze w liceum, potem na studiach, gdy koleżanki się chwaliły
prezentami na walentynki, dzień kobiet a on po prostu zapomniał. Aczkolwiek
opowiem Wam taką sytuację. Nasze pierwsze walentynki, on akurat stracił pracę i
kasy nie miał za bardzo. Dostałam takiego malusiego misia z serduszkiem. Nie
kosztował więcej niż dyszkę, ale taaaaka radość była, miałam go do tego lata,
gdy któryś dzieciak mi zniszczył na amen. Ja zawsze byłam zdania, że w
prezentach nie liczy się cena, liczy się serce i na to Kochani patrzcie. Mnie
ten miś sprawił większą radość niż wypasione kolczyki, które dostałam na
osiemnastkę od niego, bo ktoś mu tak poradził i przypomniał.
Niestety prezentów było na tyle ;p a nie, jeszcze gdzieś
kiedyś były perfumy i zestaw kosmetyków. A, i doładowywał mi konto co miesiąc,
żebym pisała z nim :D
No, ale jakby nie patrzeć, prezent pod choinkę sprawić sobie
muszę sama. Mi wiele do szczęścia nie trzeba. Ja się będę cieszyć radością
dzieciaków, których obdarujemy wyczekiwanymi narzędziami.
Ważne jest też opakowanie. W dobie papierowych gotowych
torebeczek wpadliśmy w lenistwo. Nie chce nam się przygotowywać pięknych,
zdobionych pakunków. U nas pod choinką zawsze są kwadratowe pudełka a nie
torebki- mówię Wam, ta frajda podczas rozpakowywania- bezcenna! Tyle ozdób w
sklepach, że grzech nie skorzystać. Błyszczące papiery, filcowe zawieszki,
strojne kokardy… Cuda!
A Wy co kupujecie pod choinkę bliskim?
Spodobał Ci się mój post?
Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku
