10:30

Jak ożywić obiadek niejadka



Być mamą niejadków to nie lada problem. Wymyślanie, kombinowanie, żeby przemycić jak najwięcej składników odżywczych.
Ale jak to zrobić, jak ulubionym „obiadem” jest chlebek z masełkiem tudzież czekoladą.
No dobra, Filip jeszcze czasem zje jakąś kiełbaskę, ale wybredny jest niemiłosiernie.
Z dań gorących lubią rosołek, zupkę pomidorową, jarzynową- bez warzyw, tylko ziemniaczki i marchew, gołąbki, pierożki, ziemniaczki- bez mięsa, naleśniki bez nadzienia. Koszmar!
W kombinowaniu jak najlepiej nakarmić dziecko przydatne są gadżety. Np. foremka motylek, wygrana w jakimś konkursie. Motylkowe kanapki są chętniej zjadane.
Chętniej też jedzą z nowych miseczek, ale litości- przecież nie będę co tydzień im zmieniać. Producenci nie nadążą z produkcją!
Jasiek też nie lepszy. On to tylko marchewkę by zjadał, ewentualnie zupy ryżowe. Rosołkiem pluje, ziemniaczki troszeczkę dziabnie. Ale przynajmniej zje kanapki z serem czy wędliną, nie to co starszaki.
Od niedawna jesteśmy właścicielami zestawów obiadowych od BabyOno.

Starszaki mają nowe sztućce takie i takie, Jaś- cały zestawobiadowy.
Bez ściemy powiem, że starszaków nowa łyżka i widelec zmotywowała trochę do jedzenia.
Filipkowi trafiły się sztućce ze stali nierdzewnej w ładnym jasnozielonym kolorze. Sztućce przystosowane do dziecięcej rączki i wygodnie się je trzyma, gdyż ergonomiczny kształt jest przystosowany idealnie do rączki dziecka.  Wykonane są z wysokiej jakości stali nierdzewnej.  Bezpieczne dla dziecka, dzięki zaokrąglonym krawędziom. Przystosowane dla dzieci już od 12 miesiąca, więc dla mojego 3 latka są całkowicie bezpieczne.
Podobny, ale inny zestaw ma Marcin- niebieski ze staliszlachetnej. Oba te zestawy nie zawierają jakże szkodliwego Bisfenolu A, a materiały z jakich są wykonane są przeznaczone do kontaktów z żywnością. Sztućce są dostosowane do malutkich rączek i 5 latek idealnie się nimi posługuje. Kolorowe rączki sprawiają, że jedzenie staje się przyjemniejsze.

Widać, że produkty są staranie wykonane i są trwałe.
Nasz rodzynek, Jaś obiadki wcina z zestawu obiadowego, w skład którego wchodzi miseczka z przyssawkę, kubek niekapek oraz sztućce. Kolorowy design przyciąga wzrok dziecka.

Wykonane z bezpiecznych i solidnych materiałów. Co do solidności to mogę potwierdzić z całą stanowczością- gdy Jaś już się napije to wtedy bawi się w rzucanie kubkiem o podłogę- jeszcze jest bez żadnej rysy, więc pewnie posłuży nam trochę. O, tu Jaś już w akcji:

Miseczke posiada przyssawkę, uniemożliwiającą przesuwanie się jej po stoliku- przydatne jest to podczas nauki samodzielnego jedzenia, do czego jeszcze nie doszliśmy.


Jeśli chodzi o sztućce to moim zdaniem widelec ma za bardzo ostre „pazurki”, ale przy odpowiedniej dozie ostrożności nie robi większego problemu. Łyżeczka kształtem i wielkością jest jak najbardziej przystosowane do dziecka rocznego, a nawet, jak mówi nam producent- do 6-miesięcznego.

Kubek idealnie nadaje się do nauki samodzielnego picia- dzięki niemu wyrzuciliśmy butelkę ze smoczkiem. W piec, żeby nie kusiło. Używamy na przemian z niekapkiem z ustnikiem miękkim, Dwa uchwyty ułatwiają trzymanie w małej rączce.
Naczynia są przystosowane do mycia w zmywarce, kubek łatwy do demontażu w celu wymycia.
BabyOno to marka znana przeze mnie już od dawna, często korzystam z ich produktów. Nigdy się nie zawiodłam, nie zawiodłam się i teraz.
Zapraszam do zapoznania się z asortymentem marki, a na pewno znajdziecie coś dla swoich maluszków. Produkty są bezpieczne, atestowane i trwałe.

Tu możesz policzyć BMI dziecka!

http://www.babyono.com/
Wpis powstał przy współpracy z BabyOno


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS

5 komentarzy:

  1. U mnie na szczęście nie ma problemu zjedzeniem, synek sam się domaga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny pomysł na zachęcenie do jedzenia, z kolorowych talerzyków zawsze lepiej smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna miseczka i sztućce, pokazałaś moje ulubione potrawy

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne kompleciki, ja przy pierwszym synu trochę cudowałam, bo nie chciał jeść teraz chłopcy zjadają wszystko, a jak nie chcą trudno muszą czekać do następnego posiłku...

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajny pomysł na zachęcenie do jedzenia niejadków :)

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger