19:09

Matka tyranka to ja.

Ze mnie to jest dziwny osobnik. Niby to rozpieszczam moich chłopców do nieprzytomności, zasypuję ich zabawkami, choć teraz z reguły grami i puzzlami. Szalejemy wieczorami, czytamy bajki. I niby wszystko bym im oddała, ale jednak wszystko trzymam „twardą ręką”. Staram się ich ogarniać, gdy za dużo sobie pozwalają i tym samym mam u nich minusa czasem :D
 Ostatnio była taka sytuacja, ze ja wyłączyłam telewizję, powodując tym żywy sprzeciw chłopców, a Jędrek się złamał i im włączył te bajki. Co Marcin skwitował:
„Ty to jesteś dobry człowiek tato”.
Jeśli uznaję, że na coś przyszła pora a coś pora pożegnać, to nie przymierzam się do tego miesiącami, tylko minuta i już nie ma.
Stoi u nas w kotłowni taki sprzęt, który pomógł mi ze smoczkiem, butelką, czy niekapkami. Piec centralnego ogrzewania.
Marcin miał ponad pół roku i nadal nie ruszał się nigdzie bez smoczka. Filipek się urodził i nie chciał mola, a on ciągle smok w paszczy. Nie chowałam go przed nim, po prostu pewnego jesiennego dnia wrzuciłam do pieca. Był jeden dzień jęczenia a potem pogodził się faktem.
Tak samo robiłam z butelkami- gdy zobaczyłam, że jako tako radzą sobie ze szklankami- butelka szła w piec. Najbardziej to odczułam przy Janie, który to już ładnie sobie jadł sam, pił ze szklaneczki, ale na noc musiała być butla z mlekiem. Już dwa lata skończył. To już nie był głód, tylko przyzwyczajenie, co oczywiście widać było patrząc na to, jak dziecko tyje. Butelka poszła w piec, a ja trzy noce potem miałam po kilka pobudek, potem coraz mniej, aż w końcu zaczął przesypiać noce bez mleka.
Filip miał prawie 3 lata i za nic w świecie nie dało się go od pampersów oduczyć? Pampersy się skończyły, ja nie kupiłam nowych. Zobaczył, że w szafce nie ma i musiał w końcu zacząć korzystać z ubikacji.
Nie sprzątają zabawek? Zabawki idą na tydzień na strych.
Ostatnio była sytuacja, że Filip sobie poszedł na dłuższy spacerek... Bez moje wiedzy oczywiście. Potem kilka dni siedział w domu i nogi za próg nie postawił. Czasem zastanawiam się, czy grzejniki nie mogą posłużyć się do tego, by przywiązać go do nich, żeby nie uciekał. Haha, żarcik oczywiście :D

Ktoś mi powie, że jestem złą matką, że źle robię, a ja powiem, że jakbym miała jeszcze raz tak robić, to bym robiła. Szybkie rozwiązania okazały się najlepsze. Nie kombinowałam, nie zaśmiecałam forum pytaniami typu „jak oduczyć dziecko smoczka” wystarczyło kilka ruchów i smoczka nie było.W rezultacie jak jest sytuacja np. z komputerem. Wchodzi Jedrek i gasi komputer- jest płacz, krzyk, obraza. Gaszę ja-przeważnie, bo jednak nie zawsze, chłopcy idą do swoich zajęć. I od razu mówię, że nie ma w tym żadnej mojej agresji. Po prostu spokojnie mówię "Chłopcy koniec" i koniec nadchodzi.

A jak u Was z takimi sprawami? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger