08:00

#ekspertperlux- podsumowanie kampanii

Kampania ekspercka Perlux, do której zakwalifikowałam się dzięki stronie Z miłości do czystości dobiega końca, nadszedł czas na podsumowanie :)

O ile w czasie trwania akcji żartowaliśmy, śmialiście się z mojego roztrzepania, dziś będzie całkowicie na serio.
Pamiętacie, kiedyś już pisałam o Perluxie, dziś nie będzie bajki, kilka eksperymentów, które pokażą Wam, że na tej marce warto polegać.
Perlux White. Perły piorące to połączenie najlepszych cech żelu i proszku do prania w technologii hybrydowej. Skutek? Najlepsza skuteczność i mega wygoda!

Jedna kapsułka to jedno pranie! Koniec zastanawiania się, czy odmierzyliśmy odpowiednią ilość środka piorącego. Ponadto taka mała, niepozorna perełka a zdziała więcej, niż niejeden proszek z górnej półki. Mieści się w niej zarówno proszek z systemem odplamiania, żel i odkamieniacz! Siła proszku i skuteczność żelu sprawiają, że ubrania są czyste. Ponadto są bezpieczne, bo brak jest bezpośredniego kontaktu z detergentem!

Perły piorące Perlux zawierają w sobie zaawansowaną formułę HIBRID SYSTEM, która zapewnia:
- doskonałe właściwości piorące;
- skuteczne odplamianie;
- zmiękczanie wody;
- redukcję elektryzowania się tkanin;
- ochronę elementów grzejnych pralki;
- przyjemny długotrwały zapach.

Też byłam zdziwiona, że tyle potrafi zdziałać! Ale do rzeczy!
Jako, że postanowiłam być świetną ekspertką, musiałam się do tego solidnie przygotować. I nie chodzi mi o posty na Facebooku, gdzie ukazywałam cechy produktu. Doszłam do wniosku, że uwierzycie mi wtedy, gdy pokażę, że Perlux naprawdę działa!
Posłużyło mi do tego kilka starych koszulek, przypalony obrus i dwa inne stare serwety. Stwierdziłam, że nie będę ryzykować zniszczeniem nowych ubrań,gdyby jednak nasz produkt sobie nie poradził... Pod lupę wzięłam najczęściej spotykane plamy... Zaznaczę, że prałam w 40 stopniach z użyciem jednej kapsułki.

Pierwsze podejście- plama z kawy. Wylałam na obrus kawę, by sprawdzić, że Perlux sobie z nią poradzi...

Jak widać udało się!

Kolejna rzecz... Zaschnięta plama z kawy... Hodowałam ją kilka dni :D

I tu Perlux spisał się na 6!

Plamy z czekolady... Kto z nas ich nie zna?

Bingo- nie ma!


Kolejne uciążliwe plamy- z trawy.

Również Perlux poradził sobie z nimi bezbłędnie.

Ostatnie do usunięcia zostały mi plamy z soku.

Widzicie coś?


Mam nadzieję, że udało mi się Was przekonać, że Perlux da sobie radę tam, gdzie inni polegają.
Chciałabym jeszcze wspomnieć słów kilka o koncentracie do prania. Niestety miałam tylko jedną saszetkę na jedno pranie, jednak już to pozwoliło mi wyrobić sobie opinię o nim... Ubrania „wyszły” z prania miękkie i pachnące, a zapach utrzymuje się do dziś!

Polecam Perlux!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger