13:04

Do siego 2015!!!

Do siego 2015!!!


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
23:18

Historia pewnych portków***

Historia pewnych portków***
Spodobały mi się. Czarne rurki. Nie miałam czasu mierzyć, bo się śpieszyłam, uznałam, że będą ok.
Okazały się za duże.
W tym momencie to moje jedyne spodnie.
Jak się w święta tylko mordą rusza, to i nie dziwota, że w żadne spodnie się potem nie mieści.
Jedne z tych zbyt małych spodni ostatni raz na sobie miałam dzień przed Wigilią na zakupach w Biedronce.
Potem już kaplica.
Zostały mi te za duże, choć teraz w sam raz i legginsy. Widać pewnie będę świecić tyłkiem w obcisłych legginsach.
Ale z drugiej strony zamiast w spodnie lepiej w legginsy inwestować bo przynajmniej naciągliwe.
No ale, by tej sytuacji kres zadać i by nadal zmieścić się w parę par portków, które teraz bezczynnie leżą wzięłam starszyznę na sanki. Do sklepu.
1 kilometr w jedną stronę, w tym trochę "pod górkę". Myślę- spalę to i znów się w portki wejdę.
Wyobraźcie sobie jak to jest ciągnąć ok. 30 kg żywej wagi plus jakieś 15 kg zakupów w torbie nieść spowrotem! Oj, musiałam trochę spalić dupska, musiałam :D
500 metrów przed sklepem naszła mnie ochota na pączki. Że też nie mogła mnie najść w drodze powrotnej!!
Rezultat z tego taki, że w kuchni piętrzą się pączki. Sztuk 30.
W tym już 3 pochłonięte przeze mnie.
Mam złe przeczucia, że jak te święta się nie skończą już, teraz, to i w te za duże czarne rurki, które teraz są w sam raz nie wejdę...
I jak żyć?


:D
Morał z tego taki: miejcie zawsze portki w większym rozmiarze :D
 ***Post pisany w formacie autoironicznym. Wiem, że się nie pisze "portków" ale błąd ten jest celowy :D Ot taki mam kaprys ;)

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
22:30

Sylwester, Nowy Rok... To już tuż tuż...

Sylwester, Nowy Rok... To już tuż tuż...
Święta, święta i po świętach. Za chwilę Nowy Rok- już 2015. Już rocznikowo nie będę miała 26 lat a 27.
Czas płynie jak rzeka...
Jednak przed Nowym Rokiem- Sylwester. Co w Sylwestra robi wielodzietna rodzinka?
Relaksuje się przy dobrym żarciu- made in Monika i muzyce w wykonaniu najlepszych gwiazd.
No, przynajmniej są takie plany. :D
Będzie szampan, będą chipsy i jakieś pyszne ciasto. Jakie? Jeszcze nie wiem, jutro wybieramy się na zakupy, w chwili obecnej robię listę, oczywiście sprawdzając aktualne promocje w sklepach.
Najbardziej przychylnym wzrokiem patrzę na biedronkową gazetkę, bo tam mi najbliżej, ponadto dziecięcy szampan Party Pop w niskiej cenie i grube Top chipsy kuszą, oj kuszą.

https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-27-12-2014,10857/1/
Ponadto zahaczę też o Tesco, gdzie mruga do mnie gazetka z pyszną wędliną :)

Skończyły się czasy imprez do białego rana, suto zakrapiane :) Choć przyznam szczerze, że ja zbytnią ich zwolenniczką nie byłam nigdy. Lubię po domowemu- w kapciach, pod kołderką przy dobrym filmie.
A Wy jak spędzacie Sylwestra?

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
21:11

Wesołych Świąt!

Wesołych Świąt!


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
17:29

Mikołaj, Marcin, koala i Slippers Family..

Mikołaj, Marcin, koala i Slippers Family..


Wędrował Święty Mikołaj po świecie. Od czasu do czasu zaglądał dyskretnie do okien domów i mieszkać, by sprawdzić, czy są tam grzeczne dzieci. Co prawda 6 grudnia już minął, ale zbliżała się gwiazdka i czas prezentów pod choinkę…
Wędrując tak i wędrując dotarł do samej Australii. Na jednej z prerii spotkał samotną, smutną Koalę.
- Czemu się smucisz zwierzaczku- zapytał Mikołaj.

- Jestem samotna, nikomu niepotrzebna… Każdy mówi, że jestem zbyt mała i do niczego się nie nadaję…- odrzekła.
- Chodź ze mną, coś wymyślimy- zaproponował Mikołaj.
Wędrowali odtąd razem, gwiazdka się zbliżała wielkimi krokami, a koala nadal nie odnajdowała swego sensu życia.
Pewnego wieczoru zaglądnęli do domu pewnej szalonej rodzinki. Mieszkał tam Marcinek z rodzicami i rodzeństwem. Marcinek nie lubił chodzić w kapciach. Była jednak zima i mimo centralnego ogrzewania mama chciałaby, aby chłopczyk ubierał butki.

- I to jest właśnie zadanie dla Ciebie- powiedział Koali Mikołaj.
Czym prędzej udali się do pracowni mikołajkowych elfów, gdzie krasnale w czerwonych czapeczkach i białych dyndających pomponikach stworzyły piękne koalowe buciki. Wystarczył jeden włosek naszej koali, ekstrakt z jej dobroci i szczypta dobrych życzeń. Tym sposobem powstały koalowe kapcie. Koala była szczęśliwa, że coś, w czym jest odrobina niej samej trafi w ręce dzieci, sprawiając im radość…

Dzień przed Gwiazdką Mikołaj zapakował buciki w piękne świąteczne pudełko i saniami zawiózł do domku Marcinka.

Wskoczył do komina, wyszedł z pieca a potem cichutko, na paluszkach szedł po schodach, tak by nie obudzić Marcinka, Filipka, Jasia, mamy i taty- podrzucił prezenty pod choinkę.

W białym pudełeczku, przewiązanym czerwoną kokardą znalazł Marcinek piękne koalowe buty, które szybko założył. W nowych kapciach zabawa była radośniejsza, tupot nóżek żywszy, a i w stópki było cieplutko.
Elfa, który przygotował piękne buty dla Marcinka znaleźć można w firmie Slippers Family. Firmie, gdzie komfort i wygoda dziecka stawiana jest na pierwszym miejscu. Gdzie znajdziemy nie tylko buty koalowe, ale i żyrafowe, niedźwiedzie, panterkowe i inne, inne.

Pomocników Świętego Mikołaja informuję, że zamówienia do 22 grudnia zostaną dostarczone jeszcze przed Gwiazdką. W świątecznych pudełkach prosto pod choinkę!
http://slippersfamily.com/#

Buty produkowane z myślą o dzieciach i dla dzieci. Łatwe w obsłudze, wygodne, zdrowe.
Tylko takie buty ze Slippers Family!

http://www.slippersfamily.com/
Slippers Family jest również na Facebooku!


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
22:07

Kolorowy tydzień. "Kolorowanka przedszkolaka", "Zaczynam pisać"

Kolorowy tydzień. "Kolorowanka przedszkolaka", "Zaczynam pisać"

Dziś dwie książeczki, idelne dla przedszkolaka, tudzież dostał je Marcinek do przedszkola.
„Kolorowanka przedszkolaka” cz. 2 to świetne rysunki do malowania.

Duże elementy, przyjazne zwierzątka.

Cieniutka książeczka, w której mieszczą się odpowiednie do wieku dziecka kolorowanki, opatrzone zabawnymi wierszykami.
Kolorowanka przedszkolaka wydana jest przez Wydawnictwo Aksjomat, zaś zakupiona została w Księgarni Bonito za cenę 1,40. Naprawdę wysoka jakość za niską cenę!

Warta uwagi jest też pozycja dla trochę zaawansowanych już przedszkolaków- „Uczę się pisać” cz. 2.

Dlaczego zaczęłam od części drugiej? A bo się zagapiłam, kupując patrzyłam na tytuł, nie na części.
To malutka ksiażeczka, opracowana przez A. Podgórską oraz B Michalca.

Przeznaczona jest dla pięcio- i sześciolatków, gdyż to właśnie wtedy dobrze jest zacząć naukę. Jeden zeszyt zawiera 12 znaków, co wystarczy, by wprowadzić dziecko w świat literek i pierwszych słów.
Z pewnością ułatwi pierwsze kroki dziecka w szkole.
Pozycja również wydana przez Wydawnictwo Aksjomat, zaś zakupiona w Księgarni Bonito.



Polecam obie pozycje! Idealne i dla przedszkolaków, jak też dla troszkę młodszych dzieciaczków.
Pamiętajcie, kupując kolorowanki wspieracie rozwój dzieci, sprawiacie, że rozwijają się w nich zdolności motoryczne, wyobraźnia oraz kreatywność!


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
10:41

3 tydzień z książką dla dzieci. A. Tołstoj "Złoty kluczyk".

3 tydzień z książką dla dzieci. A. Tołstoj "Złoty kluczyk".


W piątek z powodów zdrowotnych nie mogłam zakończyć „Tygodnia z książką dla dzieci”, więc ostatni, piątkowy wpis pojawi się teraz…
„Złoty kluczyk czyli niezwykłe przygody pajacyka Buratino” to piękna, wzruszająca książeczka Aleksego Tołstoja, przecudnie wydana przez Wydawnictwo ZYSK i S-KA

Już sama okładka i pajacyk na niej nailustrowany przywołuje w pamięci przygody drewnianego Pinokio, którego wyczyny przeżywaliśmy w dzieciństwie. Nie mylimy się. Drewniana lalka z powieści Tołstoja to postać, która powstała dzięki miłości autora do pierwotnego Pinokio. Autor postanowił nam przedstawić swoją wersję opowieści o drewnianym człowieczku…

Przygody Buratina do złudzenia przypominają historię Pinokio. Tak, jak i on, Buratino wystrugany został przez Papę Carlo z kawałka polana. Pajacyk zachłyśnięty życiem, ruchomością rusza ku przygodzie by znaleć sławę. Po drodze przeżywa wiele przygód, nie boi się jednak ani myszy, ani pary opryszków.
Potrafi przechytrzyc nawet okrutnego właściciela teatru lalek- Karabasza Barabasza.

Szansę na wspaniałe życie da Buratino oraz jego towarzyszom klucz od Pani Żółwiowej.
Czy przyjaciele skorzystają z szansy danej przez los? Czy ich życia stanie się piękne i cudowne?
Tego wszystkiego się dowiecie, czytając książeczkę.
 
A warto. Książka formatu A4w twardej oprawie. Cudowna ilustracja na okładce już zachęca do zajrzenia w głąb książeczki, gdzie znajdziemy więcej pięknych malunków.
Piękna, piękna książeczka!
http://www.sklep.zysk.com.pl/zloty-kluczyk-czyli-niezwykle-przygody-pajacyka-buratino.html

Warta uwagi i przeczytania!



Post powstał przy współpracy z Wydawnictwem ZYSK I S-KA

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
13:51

Matka w domu też zarabia dzięki ReachBlogger

Matka w domu też zarabia dzięki ReachBlogger


Kiedy zakładałam bloga nie myślałam, że będę na nim zarabiać. Owszem słyszałam o współpracach barterowych, ale o wpisach sponsorowanych już nie J
Pierwsze wpisy sponsorowane pojawiły się u mnie stosunkowo niedawno- bo ktoś napisał, zaproponował, ja się zgodziłam.
Niedawno też powstała pewna platforma, o której pewnie już każdy słyszał.
„Reachblogger” się zwie. Fajna stronka, gdzie spotka się zleceniodawca ze zleceniobiorcą.
Na stronie Reachblogger bloger znajduje zlecenia na wpisy sponsorowane.

Proponuje swoje warunki, proponuje cenę. Zleceniodawca przyjmuje ofertę, bądź odrzuca- i tu mam mały minus.
Od niedawno wprowadzono ułatwienie- zleceniodawca ma kilka dni na podjęcie decyzji o wyborze zleceniobiorcy. Po tym czasie zlecenie znika z panelu blogera.
I tu pojawia się problem, bo my, jako blogerzy nie wiemy, czy oferta została odrzucona, bo minął termin na podjęcie decyzji, a może nie spodobał się nasz blog, albo cena jaką podaliśmy była za wysoka.
Dobrze by było, gdyby wprowadzono nowe ułatwienie- podawanie powodu odrzucenia oferty.
Co do reszty- działa bez zarzutu. 
Układ strony przejrzysty i łatwy.

Aktywne zlecenia znajdziemy na stronie "Zlecenia do wzięcia".

Gdy zrealizuję zlecenia, maksymalnie do 24 godzin środki zostają przelane do mojego portfela e Reachbloggerze, od kwoty potrącona jest prowizja serwisu- 7%.
Wypłata pieniążków na konto bankowe następuje przy kwocie minimum 50 zł. Wtedy też na maila dostajemy umowę o dzieło, którą drukujemy, podpisujemy i wysyłamy pocztą tradycyjną. Wypłata środków następuje do kilku dni od otrzymania przez serwis naszej umowy. Od kwoty potrącany jest 18 % podatek. To daje do myślenia, że najlepiej wypłacać większe kwoty, 50 zł nie opłaca się podejmować.
Wypłacałam już pieniążki, więc ręczę za to, że są wypłacalni.
Z Reachbloggerem współpracuje się mi doskonale- oby tak dalej. Miałam już zlecenia zarówno na barter, jak i wpisy sponsorowane. Z wszystkiego jestem zadowolona i z czystym sumieniem mogę polecić ten serwis osobom, które go nie znają- są takie?

http://reachblogger.pl/panel/

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
10:29

3 tydzień z książką dla dzieci. T. Kubiak "Idzie zima", E. Szelburg- Zarębina "A... a... a... koki dwa".

3 tydzień z książką dla dzieci. T. Kubiak "Idzie zima", E. Szelburg- Zarębina "A... a... a... koki dwa".


Dziś chciałabym Wam przybliżyć dwie niewielkie, ale jakże piękne książeczki wydane przez Wydawnictwo ZYSK I S-KA. Autorzy znani są nam, rodzicom z dzieciństwa. Teraz ich piękne dzieła przekażmy naszym dzieciom.

„Idzie zima” Tadeusza Kubiaka to pięknie wydana książeczka. 

Formatu A4 z pięknymi ilustracjami Przemysława Lizuta.
Znajdziemy w niej piękne wiersze o zimie.

Moim chłopcom najbardziej przypadł do gustu wierszyk „Kot”, twierdzą, że to o naszej Miśce :D 

Wszystkie wierszykim łatwo wpadają w pamięć, dzięki prostym rymom. W końcu tworzył je nie byle kto, a mistrz poezji dziecięcej!
Pozycja liczy 29 stron, jak wcześniej pisałam wszystko okraszone jest cudnymi malunkami w zimowych barwach.

Wiersze są nie długie, więc dzieci się przy nich nie nudzą, idealnie wtapiają się w klimat zimy i nadchodzących świąt, bo i kolędy tam znajdziemy.
Warto, naprawdę warto mieć ją w swojej dziecięcej biblioteczce. Nawet przez wzgląd na piękne, estetyczne wydanie i te ilustracje- cudo!






„A… a… a… kotki dwa” to zbiór Ewy Szelburg- Zarębiny.

"...Zacznij czytać - to tak, jakbyś wkroczył
W świat przedziwny: bliski, a odmienny".
Klasyka literatury dziecięcej, wychowaliśmy się na nich a teraz my, możemy usypiać nasze dzieciaczki nucąc „a a a kotki dwa”, czy „idzie niebo ciemną nocą…”.

Wiersze Zarębiny idealnie nadają się, jako usypiacze, gdyż łatwo skomponować do nich kołysankową melodię.

I tu pięknym zdobnikiem wierszy są cudne ilustracje Aleksandry Michalskiej Szwagierczak.
Wydana w formacie A4, liczy 30 stron.

Książkę przyjemnie się trzyma oko, pięknym wyglądem cieszy oko. Musi być niezbędnym prezentem pod choinkę!





Warto, naprawdę warto mieć te książeczki w dziecięcej biblioteczce. Nawet przez wzgląd na piękne, estetyczne wydanie i te ilustracje- cudo!



Post powstał przy współpracy z Wydawnictwem ZYSK I S-KA

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
21:41

Kolorowy tydzień. "Samoloty"

Kolorowy tydzień. "Samoloty"


„Samoloty” to kolejne dzieło twórców filmu animowanego „Auta”. Film wzbudził wielkie zainteresowanie, zwłaszcza chłopców. Moi co prawda filmu nie oglądali, ale lubią wszystko, co samolotowe. Kolorowanki również. 

Dziś taką „Samolotową” kolorowanki, wydaną przez AMEET weźmiemy pod lupę.
To cieniutka 16- stronnicowa książeczka. Znajdujemy to przede wszystkim rysunki do pomalowania a przy okazji też dziecko ma zadania do wykonania, np. skreślanie literek i odgadywanie słowa, odnajdywanie podobieństw, zakreślanie linii czy odgadywanie rebusów.

Takie łamigłówki są świetne dla troszkę starszych dzieci, moje niestety są na to za małe, ale świetnie radzą sobie z malowaniem, a raczej zamalowywaniem całej powierzchni. Ale- małymi krokami do wszystkiego się dojdzie a w kolorowankach siła!
Polecamy „Samoloty”! Do kupienia m.in. w księgarni Bonito.

http://www.ameet.pl/

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger