12:00

Matka czyta książki dla młodzieży męskiej :D

Matka czyta książki dla młodzieży męskiej :D
Był sobie Kaj.
Był sobie Kaj w kontenerze na śmieci.
Był też Coolman.
Coolman to przekleństwo Kaja.. 
A wszystko to dzieje się w jednym miejscu- w książce "Coolman i ja" autorstwa Rudigera Bertrama.
Na początek powiem,  co nieco na temat oprawy wizualnej księgi.

Jest to powieść oprawiona grubą oprawą z obwolutą, okraszona wesołą ilustracją. Już pierwsze skojarzenia z książką mówią nam, że będzie szalenie wesoło. Szare, pewnie ekologiczne, grube karty, są okraszone komiksowymi ilustracjami i dialogami, które są zasługą Heriberta Schulmeyera.


I jest. Gdy zasiądziemy przed książką raz, nie możemy się oderwać. Wtapiamy się w przygody Kaja i tajemniczego Coolmana z wypiekami na twarzy.

Kim jest Coolman? To niewidzialny towarzysz, bo nie możemy powiedzieć, że przyjaciel, Kaja. Zawsze w pelerynie i czarnej masce. Towarzyszy mu odkąd chłopiec skończył 4 lata. Zmienia życia Kaja w pasmo katastrof. To przez Coolmana Kaj znajduje się, gdzie się znajduje- czyli w kontenerze na śmieci. Pędzą w nim, jak to stwierdza Kaj- do nieuchronnego końca, który.... Nie, nie powiem Wam, sami musicie przeczytać :)

Zdradzę jedynie, że podróż ta okraszona jest wieloma czerwonymi światłami, dużymi ciężarówkami czy skrzyżowaniami.
Kolejne karty przynoszą nam coraz to nowe opowieści o przygodach Kaja- o relacjach z przyjaciółmi, z kolegami, nawet o najkrótszym związku świata. We wszystkich tych sytuacjach obecny jest Coolman, który niemal wszystko psuje i niszczy.
Książka jest napisana lekkim językiem. Takim, jakim lubię. Ze sporą dawką humoru. Często się uśmiechałam, czasem nawet zaśmiałam w głos. Wydaje się, że to książka dla młodzieży, zwłaszcza chłopców- możliwe, ale ja jako 26- latka,. doskonale się w niej odnalazłam.
Książka wydana została przez Wydawnictwo DREAMS i doczekała się nawet dwóch kontynuacji.
http://dreamswydawnictwo.pl/

Warto po nią sięgnąć. Zachęcają ciekawe dialogi, nutka niepewności i nawet wrzeszczący Kaj i namolny Coolman!


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
13:53

Bajka o księciu Marcinie i Wróżce Majunto.

Bajka o księciu Marcinie i Wróżce Majunto.
W czasach współczesnych Książę sobie żył. Zwał się Marcin. na co dzień uśmiechnięty i wesoły. Dnie mijały mu na beztroskiej zabawie z młodszymi braćmi- Książętami Janem i Filipem. Doglądała ich Królowa Matka na spółkę z Królem Ojcem. Oboje nieba by swym dzieciom przychylili. Nadszedł w końcu ten czas, że Książę Marcin wyruszył do przedszkola. Królowa Matka bardzo się tego bała i denerwowała. Nie wiedziała, jak jej pierworodny poradzi sobie z nową sytuacją. Jej obawy okazały się słuszne. Mały Książę z anielskiego chłopca, w przedszkolu zmieniał się w rozkapryszonego dziecia.
Jeden sposób matka na to znalazła. Sprawiła mu podusię.

Jednak to nie taka zwykła podusia była. Wyszła spod rąk niezwykle utalentowanej Wróżki Majunto. Swą piękną pracownię miała ona w zaciszu dworu i tworzyła prawdziwe cuda! Poduszeczki, kołderki, przytulaki, otulaki. Wszystko, co sprawia, że dziecko czuje się bezpiecznie i błogo. Wróżka Majunto do każdego swego uszytka dodawała odrobinę dobrej energii, która otaczała dobrem każdego dookoła.  Wróżka tworzyła swe dzieła jedynie z naturalnych materiałów. Dbała o każdy szczegół, zaś jej uszytki były oryginalne, gdyż w większości szyte w pojedynczych egzemplarzach. Piękna patchworkowa podusia z kolorowymi kotkami skradła serce królowej. Poszewka z wierzchu dodatkowo wypełniona owatą, co sprawia, że jest jeszcze bardziej milusia. Wyścielona od spodu niebieskimi kwiatuszkami, wyglądała jeszcze bardziej uroczo.

Szybko Książę Marcin pomaszerował z nią do przedszkola. Gdy tylko zaczynał być niegrzeczny, kolorowe kotki z patchworkowej podusi szeptały mu "Bądź grzecznym dzieckiem mały książę, bo będzie nam przykro". Po kilku dniach już napominania kociąt nie były potrzebne, bo książę stal się grzecznym i miłym przedszkolakiem.

Królowa była bardzo wdzięczna Wróżce Majunto, która została honorowym gościem domu. Wydano też dekret, zapraszający mieszkańców Królestwa do jej sklepu internetowego majunto.com, oraz na fan page- majunto.

Wróżka cieszyła się niezmiernie z owej popularności i postanowiła też zorganizować konkurs dla swoich fanów na facebooku. Przeznaczyła na ten cel Podusię z Kotkiem Mamrotkiem (klik w zdjęcie)!
https://www.facebook.com/majuntocom/photos/a.456993171107267.1073741828.360908277382424/470292729777311/?type=1&theater

Od tej pory wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
I ja tam byłam i miód i wino piłam. Do podusi się przytulałam razem z Księciem Jankiem.

A Ty? Czy chcesz się przenieść w kolorowy świat uszytek? Uszytek, których nie spotkasz nigdzie indziej. Barwnych wzorów i kształtów. I dla małego księcia i dla małej księżniczki. Nawet dla Króla i Królowej.

Większość produktów szytych w pojedynczych egzemplarzach, reszta- nie więcej niż 10 sztuk. Bądź oryginalna! Skorzystaj z dobrej energii, zawartej w tych uszytkach. Zajrzyj do majunto :)

Królowa Matka Wam to mówi.

http://majunto.com/



Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
21:52

Crystal CiTY po raz wtóry

Crystal CiTY po raz wtóry
30 września w naszej miejscowości odbędzie się XV Rajd Pieszych. Dzieciaki z okolicznych szkół podstawowych będą wędrować po polach i lasach.
Świetna inicjatywa w czasach, gdy motoryzacja wyparła takie dłuższe spacery.
 Odkąd puściłam to moje dziecko do szkoły oszalałam i wzięło mnie na ruchy "społecznościowe" i kombinuję jak tu coś dla szkoły zrobić.
Pomysłów mam wiele i wkrótce się z Wami nimi podzielę. Dziś pokaże Wam pamiątkę XV Rajdu Pieszych wykonaną przez sklep CrystalCiTY.
Zapakowane w eleganckie etui. 

Po otworzeniu zachwyca i zadziwia.

Wygrawerowany laserowo wizerunek naszej szkoły z portretem Papieża Jana Pawła II, który jest jej patronem. Nie można jej pomylić z niczym innym, jest tylko nasza! Ponadto napisy XV Rajd Pieszych, miejsce i data, na wiele lat będą o wydarzeniu przypominać.

O mojej miłości do statuetek CrystalCiTY pisałam nieraz, jednak teraz mój zachwyt sięgnął zenitu! Ta wspaniała technologia, pozwalająca na umieszczenie w środku gładkiego kryształu dowolnego zdjęcia, które może przetrwać wieki jest nie do opisania! Nie tylko ja tak sądzę, bo podobała się każdemu!
Tak wygląda z boku:

Godne pochwały jest stanowisko obsługi sklepu, która pomogła mi w zaprojektowaniu tego cuda! Ba! Wysłałam zdjęcie do miłego Pana i sam to zrobił. Dziękuję, bo efekt przeszedł sam siebie! Zresztą zobaczcie sami!
Statuetka przekazana została w ręce Dyrekcji, która ma zdecydować, czy zostanie w szkole na pamiątkę, czy zostanie komuś podarowana.

Kochani, pędźcie czym prędzej do sklepu CrystalCiTY, sami zobaczycie, jak piękne są to statuetki i jak bardzo mogą ucieszyć osobę, którą obdarujecie!


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
22:42

Marcin w Krainie Deszczowców

Marcin w Krainie Deszczowców
Do Krainy Deszczowców dostał się mały chłopczyk. Chłopczyk, który nie znał deszczu ani słoty. Spacerując po parku w swej Krainie Słonecznej wszedł w niewłaściwą bramę. W sandałkach i krótkiej koszulce. Od razu przywitał go chłód zaś gołe stópki zetknęły się z kałużami. Widziała to Wróżka, która czym prędzej wyczarowała chłopczykowi kurteczkę i długie spodnie. Niestety- jej czary nie były w stanie wyczarować kaloszków. Chłopczyk marzł bardzo wędrując po Krainie Deszczowców, gdy dotarł do kolorowego, wesołego budynku. Wielki szyld nad drzwiami mówił: "Coqui". Co to jest, myślał chłopczyk. Mamusia go przestrzegała przed wchodzeniem do nieznanych budynków. Jednak ciekawość i przemarznięte stópki sprawiły, że chłopczyk wszedł do środka!
Ach, co tam się nie działo. To wielka fabryka produkująca buty! Ile wzorów, ile kolorów. A nad wszystkim czuwają przemiłe elfy!
Chłopczyk zafascynowany patrzył na przemieszczające się na taśmie butki, gdy podeszła do niego Pani Bucikowa. Pani Bucikowa zmartwiła się, nagimi stópkami chłopca i szybko przyniosła mu nowiuteńkie i błyszczące kaloszki. Ocieplane gumowce szybko ogrzały stópki chłopca. Pani Bucikowa oprowadziła go po kolorowej fabryce. Produkują tam nie tylko kaloszki, ale też chodaki czy śniegowce, jak też obuwie dla kobiet i mężczyzn.Gdy już zakończyli zwiedzanie, Pani Bucikowa zauważyła, że na dworze zapadł zmierzch i czym prędzej nakazała chłopcu iść do mamy.
 -Nie bój się- powiedziała- nad twoim bezpieczeństwem będzie czuwać zła wróżka, a także umieszcozna na pięcie bucika taśma odblaskowa- tak ważna przy spacerach po zmierzchu!
Chłopczyk szybko znalazł drogę do Krainy Słonecznej, która tym razem upłynęła mu w pełnym komforcie- do jego stópek nie dostała się ani jedna kropla wody! Nie przemakały nawet wtedy, gdy chłopczyk skakał w kałuże!
Kaloszki schował przy wejściu do bramy! Bo wiedział, że jeszcze wróci tu, by spotkać Wróżkę i Panią Bucikową oraz zwiedzić fabrykę, w której produkują tak nietuzinkowe i oryginalne buciki!





Tymczasem w fabryce praca aż się paliła. Wszakże już pora jesieni, gdy słota i deszcz staną się na porządku dziennym. Dzięki Coqui jesień będzie piękniejsza, żywsza, barwniejsza. Skrzaty robią wszystko, by przez wodoodporny materiał kaloszków nie dostała się wilgoć. Połączenie kauczuka i termoplastycznego poliuretanu sprawia, że buciki są trwałe i bardzo lekkie. Specjalna szorstka podeszwa ułatwi poruszanie się po rozmokłym terenie. Ptaszki też przyniosły im nowinę, iż od sierpnia po godzinie 18 mamy obowiązek nosić odblaski na drodze. Postanowiły więc umieścić takowe na bucikach! Skrzaty wiedzą, że nie każdy może odnaleźć ich krainę, dlatego też zapraszają do swojego sklepu: COQUI, gdzie znajdziemy coś dla siebie!

A takie kaloszki, jakie otrzymał chłopczyk kosztują 64,99zł i kupimy je TU :)

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
08:00

Uroda to piękne serce...

Uroda to piękne serce...
A co powiecie na krótką bajkę?
Powstała na facebookowy konkurs, ale że niesie ze sobą mądry morał, adekwatny do sytuacji, której byłam świadkiem w zeszłym tygodniu postanowiłam się nią z Wami podzielić :)

W dawnych czasach w bajkowym świecie żył sobie królewicz Pyszałek. Uwielbiał się przyglądać w lustrze i podziwiać swą urodę. Nie mógł się zdecydować, która część jego ciała jest najpiękniejsza. Na tych dylematach mijały mu dni, miesiące, lata.
Pewnego dnia królowa, matka naszego Pyszałka zasugerowała mu, by w końcu znalazł sobie żonę. Pomysł spodobał się królewiczowi i wkrótce odbyło się spotkanie Pyszałka z potencjalnymi kandydatkami na żonę.
Każda z kobiet miała za zadanie odpowiedzieć na pytanie: "Czym dla Ciebie jest uroda".
Kandydatki prześcigały się w odpowiedziach, tak by połechtać ego księcia:
-Uroda to piękne oczy, takie jak twoje.
-Uroda to piękne ciało, takie jakie posiadasz ty, królewiczu.
-Uroda to piękna twarz, jak twoja.
-Uroda to piękne usta, takie jak twoje.
Na samym końcu podeszła skromna dziewczyna. Jej też książę zadał pytanie "Czym jest dla Ciebie uroda?"
-Uroda, mój książę, to piękne serce...
-Jak to- powiedział królewicz- serce nie może być ani piękne ani brzydkie!
-Mylisz się- odpowiedziała dziewczyna- piękne serce ma człowiek szlachetny i dobry. Człowiek, który nie zwraca uwagi na wygląd zewnętrzny a na wnętrze drugiej osoby. Ty niestety do takich nie należysz królewiczu...
Dziewczę odeszło, zostawiając królewicza, jego świtę i pozostałe kandydatki w głebokiej konsternacji.
-Jak to możliwe- myśleli. Jednak powoli zaczęło do nich docierać to, co powiedziała biedna dziewczyna, jak też zaczęli rozumieć sens tych słów... Bo tak jest kochani... Uroda to piękne serce, nasze dobre czyny. Piękno przemija z wiekiem, zaś dobro, które uczyniliśmy zostaje zawsze w sercach. Pięknych sercach...



Udało mi się wygrać zestaw kosmetyków, więc wierzę, że bajka się spodobała.
A Wy co myślicie?
Czym jest dla Was uroda?



Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
08:30

Instrukcja kąpieli dziecka...

Instrukcja kąpieli dziecka...
Kąpiel niemowlaka, nawet już prawie 10- miesięcznego to nie przelewki.
Chociaż ostatnio mała gnida lubi przelewać wodę z wanny na podłogę ;p
Ale wracając do tematu.
Przynajmniej do pierwszego roku, może nawet dłużej powinniśmy wybierać sprawdzone kosmetyki.
Bo dzieci to przecież Skarb Matki!
I tym sposobem przeszliśmy do sedna.
Kosmetyki Skarb Matki nie od dziś cieszą się sporym zaufaniem rodziców.

Kąpiel z użyciem produktów tej marki owocuje gładką i czystą skórą dziecka.
Zaczynamy od napełnienia wanny wodą. Tak, jako, ze młody już sam siedzi kąpiemy się w dorosłej wannie.
Dolewamy odrobinę Płynu do kąpieli z oliwką Skarb Matki. Woda się zaczyna pienić. Płyn ów ma za zadanie delikatnie oczyścić, nawilżyć i natłuścić skórę. I tu oszczędny rodzić może się uśmiechnąć, bo nie trzeba żadnych innych preparatów do mycia ciałka. W swym składzie ma oliwkę, ekstrakt z rumianku oraz łagodne substancje myjące powierzchniowoczynne. Jest też przeznaczony do codziennego użytku a używać jej można już od 1 miesiąca życia dziecka.

Sprawdzamy czy woda nie jest za zimna lub gorąca i wsadzamy małego rozbójnika.
I tu już wszystko może się zdarzyć. Zależy od temperamentu głównego bohatera. U nas woda chlapie i chlapie. I ciężko diabełka umyć, bo ruchliwy jak osika.
Gdy już przemyjemy, zmoczymy włoski pora na szampon. Oczywiście Szampon dla niemowląt i dzieci Skarb Matki. Delikatnie myje włoski, oczyszczając skórę głowy. Włoski dzidziulka stają się miękkie i błyszczące. Można stosować codziennie i nawet nie powoduje szczypania oczy.

Nie ma koszmarnych sytuacji, typu "ŁEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!" ;p
W składzie ma wyciąg z rumianku, bardzo bezpiecznego zielska dla dzieci.
Następnie włoski spłukujemy. Wyciągamy z wody wszelkie kaczki i inne gady, no i oczywiście wyciągamy też dziecko. Suszymy (nie no, nie suszarką- ręcznikiem). Smarujemy dupsko maścią przeciw odparzeniom, potem balsamem resztę ciała, ubieramy w śpiochy, karmimy i oto doszliśmy do najprzyjemniejszego punktu wieczoru- mamy czas tylko dla siebie!
I po kąpieli- przyznajcie, nie jest to takie trudne.

A teraz tak na serio. Kochane, jeśli kiedykolwiek używałyście kosmetyków Skarb Matki, to wiecie, że warto im zaufać. Jeśli nie, to polecam po nie sięgnąć. Są bezpieczne dla delikatnej skóry dziecka. Nie powodują alergii ani podrażnień. A cena też nie szarpie nas po kieszeni.
Same plusy, zero minusów.

AAA! Zapomniałabym! Jeszcze trzeba na koniec ta zachlapaną podłogę w łazience zetrzeć.


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
10:00

Matka dba o twarz...

Matka dba o twarz...
Dziś wyjątkowa para, która w połączeniu z moją twarzą tworzy zgrany duet. A ja przy okazji korzystam, ciesząc się jędrną i promienną cerą.

Olivenöl Intensive Cream Light. Taki niby niepozorny. Zamknięty w szklanym słoiczku z aluminiową nakrętką. Z ekstraktem z toskańskiej oliwy z oliwek, która nawilża i zapobiega utracie wody. Chroni też przed przedwczesnym starzeniem się skóry.

Witamina E działa silnie przeciwrodnikowo, opóźniając procesy starzenia skóry i powstawania zmarszczek. Retinol stymuluje odnowę komórkową, normalizuje przebieg wielu procesów w skórze. Pantenol to związek, który w organizmie przekształcany jest do witaminy B5. Ma silne właściwości nawilżające, tonizujące i przeciwzapalne. Penetrując łatwo warstwę rogową naskórka, skutecznie nawilża i łagodzi podrażnienia skóry.

Podoba mi się zapach kosmetyku, który się chwilę utrzymuje na skórze. Krem jest dość rzadkiej konsystencji, jednak świetnie się rozsmarowuje na twarzy i szybko się wchłania. Efekt czuć niemal natychmiast- skóra jest jędrna i gładka. Krem ma też właściwości nawilżające i zapewniam, ze doskonale wywiązuje się z tej obietnicy.Świetnie się też sprawdza jaka baza pod makijaż. W sam raz dla mojej przetłuszczającej się skóry.
Idealnym jego dopełnieniem jest krem pod oczy Olivenol & Vitamine.

Zawarta w nim oliwa z oliwek doskonale redukuje cienie i obrzęki pod oczami. Regularne stosowanie powoduje, że skóra wokół oczu nabiera blasku, jest zdrowa i jędrna. Stosowałam go dwa razy dziennie, rozsmarowując okrężnymi ruchami wokół oczu. Przeznaczony do skóry suchej z widocznymi delikatnymi zmarszczakami (nie ma co się oszukiwać- osiemnastką nie jestem). 

Krem nie zawiera barwników, środków zapachowych ani konserwantów przez co polecany jest również alergikom oraz osobom noszącym szkła kontaktowe. Skuteczność preparatu potwierdzona badaniami klinicznymi. Mieści się opakowaniu z malutkim aplikatorem, dzięki czemu jest bardzo wydajny.
Kosmetyki Olivenol kupicie w aptekach, np w tej: Apo- discounter.
Spotkałyście się już z tą marką?


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS
Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger