Ale upał, heh.
Filipek zasnął, a my z Marcinkiem byliśmy na strychu bo letnie ubranka, które teraz piorę, a właściwie tylko płuczę z kurzu. Bez kremu na słońce ani rusz- my mamy swój ulubiony z Flos- leku.
Teraz do 15 posiedzimy w domku, bo na zewnątrz zbyt ciepło a potem wybywamy na lody... :)
W odniesieniu do wczorajszego posta- dziś go trochę rozwinę i wyjaśnię o co mi chodzi :)
Na obrazku mniej więcej naszkicowałam Wam rozmieszczenie mojego podwórka. Po co? Zebyście w przybliżeniu zobaczyli jak ucieka mi Filip. Jeśli wychodzimy drzwiami od strony trawki, to nie ma problemu, bo tam jest wszystko zagrodzone. Gorzej jeśli wychodzimy dołem, na piaskownicę. Wtedy Filipowi właczają się biegi... Ucieka albo do sadu, albo do sąsiadki ale najczęsciej przez grządki pod płot sąsiada, a jak bramka jest otwarta to i na podwórko wyjdzie. Ta linia na dole to zarys drogi. Mieszkamy w takim miejscu, że samochody po drodze jeżdżą rzadko, ale jednak. Tym bardziej, że teraz sezon traktorowy. A ten czudak potrafi uciec i na drogę. Za każdym razem odwraca się i patrzy czy widzę i idę za nim. Jak się bawi to się bawi, ale jak już złapie powera to co go przyniosę, to dalej. I to biegiem. Kuchnię mam z oknem na piaskownicę i czasem cos idę zrobić na szybko, jak gotowałam. Hmmm. to znaczy chodziłam, bo teraz już nic nie zrobię. Obiad przygotowywałam na stoliku na polku, do domu chodziłam tylko gotować i myć. Teraz nawet na podwórku nic nie zrobię. Oj boże, boże.
13:04
Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
dobry ancymonek hehe:)
OdpowiedzUsuńurok dzieciaczków ;)
OdpowiedzUsuńmój jeszcze nie należy do biegających, ba! nie należy jeszcze do siedzących ;)
mam trochę czasu, żeby nastawić się psychicznie na takie akcje :)
hehehe uspokoi się w końcu:P Mój w tamtym roku nie dał spokojnie usiąść, bo ciągle uciekał. Zazdroszczę tej przestrzeni. U nas mały ogródek i piaskownica jedynie :/
OdpowiedzUsuń