21:42

Karmienie piersią w miejscach publicznych- na trzeźwo.

Polskie mamy żyją ostatnio dwiema sprawami- opieką okołoporodową w szpitalach i karmieniem piersią w miejscach publicznych. Obie sprawy wzbudzają kontrowersje, spory, kłótnie. I ja dołożę do tych kwestii swoje trzy grosze...
Mimo że sama nie karmiłam, w każdym razie krótko, to jestem zwolenniczką karmienia piersią. Nawet ostatnio radziłam ciężarnej przyjaciółce, żeby starała się karmić i nie przyjmować podawanego w szpitalach na życzenie mleka modyfikowanego. Nie mam też nic przeciwko publicznemu karmieniu piersią, o ile nie godzi w jakieś przekonania innych osób. I od razu zaznaczę- nie popieram karmienia w toaletach, wysyłania do toalet kobiet karmiących itp...


Dlaczego napisałam, że popieram karmienie w miejscach publicznych, o ile nie godzi w przekonania innych? Już Wam to wyjaśniam bliżej... Nie dziwię się niektórym, podnoszącym larum odnośnie publicznego kp, jeśli są świadkami takiej sytuacji, gdy kobieta się niemal obnaża, by nakarmić dziecko... Mamusie... Naprawdę da się to zrobić bardziej intymnie... I nie mówię tu o toalecie, czy koszulce do karmienia za grubą kasę... Wystarczy zwykła koszulka polo, bluzka na guziki czy po prostu pieluszka tetrowa za 2 zł, którą można przykryć pierś... Proste? I wilk (dziecko znaczy) syty i owca (mama) cała, bo nikt nie rzuca w nią gromami :) Z drugiej jednak strony, jeśli komuś przeszkadza taka sytuacja dość dyskretna i niemal niezwuważalna to już musi być kompletnym idiotą.

Mam kuzynkę, ona karmiła swoją córeczkę dość długo, chyba do 3 rż... Młoda wówczas byłam- miałam z 15 może lat, karmienie piersią to była dla mnie abstrakcja... W każdym razie kuzynka przyjechała na święta. Widziałam, że trzyma córeczkę na kolanach, a ona jest do niej przytulona. Dopiero na samym końcu, jak dziewczynka pojadła połapałam się, że była karmiona właśnie piersią... Da się dyskretnie? Przy pełnym ludzi stole? Da się! Bo jak się chce to się da!

Pewnie za to, co teraz napiszę posypią się na mnie gromy, ale... w dzisiejszych czasach bardzo wywyższa się karmienie piersią... Ma to swoje dobre strony, bo trzeba to promować, trzeba uświadamiać, skoro szpitale mają to gdzieś, jednak nie może być tak, że matkom wolno wszystko... Słyszałam nawet takie zdanie „nie wstydź się karmić publicznie, niech się wstydzi ten co patrzy”, czego naprawdę nie wiem, jak skomentować... Matki karmiące uważają, że robią coś niezwykłego, a to jest normalna rzecz od stuleci... Natura. Nic, czym można się wywyższać :)

Marcina karmiłam krótki okres, póki nie wróciłam na studia... Jednak zawsze na boku, zachowując jak największą dyskrecją, a najlepiej w osobnym pokoju... Krępowało mnie nawet to, że teściowa usiadła sobie obok... Mimo, że jednak kobieta... Jeśli miałabym karmić publicznie, to wystawianie cyca na publiczny widok byłby poza moje siły...

Kochane mamusie, to piękne, że karmicie piersią... Nikt nie wymaga od Was nie wychodzenia z domu z dzieckiem... Jednak uszanujcie też innych, jeśli same chcecie być szanowane... Jeśli karmicie piersią to dyskretnie, a na pewno skończą się kłótnie i waśnie :) Nie chodzi o to by nie karmić publicznie (sorry, ale dziecka nie obchodzi to, że akurat jesteśmy w galerii czy restauracji- ono chce jeść i już), jednak by karmić z głową- z poszanowaniem intymności swojej i wzroku przechodnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger