12:25

Wesele. Z dzieckiem czy bez?

I znów temat, który dzieli. Czy na wesele iść z dziećmi, czy bez? Dla mnie decyzja jest prosta, idziemy bez chłopaków. Po to jest wesele, by się pobawić, spokojnie, bez stresu a nie biegać ciągle za dzieciakami. I żeby nie było- nie krytykuję nikogo, kto z dziećmi przychodzi, nie przeszkadzają mi. To jest w końcu wybór rodziców- jeśli są zaproszeni z dziećmi, to czemu nie, skoro chcą?
Gorzej, jak tego zaproszenia z dziećmi nie ma i godzi to w dumę rodzica... „Bo jak to możliwe?” „Skoro moje dziecko jest kimś gorszej kategorii, to ja też nie pójdę.” I foch...
Jeśli o nas chodzi, odkąd mamy dzieci nie dostałam jeszcze zaproszenia bez nich. Zawsze jest dopisek „z dziećmi” bądź „z rodziną”, jednak wcale nie obraziłabym się, jakby adnotacji o chłopakach nie było... Rozumiem, że młodzi na przykład nie chcą, by dzieci im biegały między stolikami, boją się strat (dziecko może np. zbić talerz, szklankę czy nawet w biegu pociągnąć za obrus...), może po prostu do głosu przechodzą kwestie finansowe. Nie, niech mi nikt nie mówi, że „mnie nie obchodzi, czy ktoś ma pieniądze na miejsce mojego dziecka”. A może ktoś ma ograniczone możliwości finansowe i chciałby zaprosić kuzynkę bez dziecka, a na miejsce tego dziecka- przyjaciółkę...
Jest jeszcze drugi aspekt całej sprawy, chyba ważniejsze od „widzimisie rodziców”. Dziecko. Czy ono jest przystosowane do uczestnictwa w tak wielkiej imprezie? Gdzie jest głośna muzyka, pełno alkoholu i ludzi pod jego wpływem? Ludzie są różni, jedni po alkoholu się świetnie bawią, inni śpią a jeszcze inni wszczynają burdy (osobiście się z czymś takim nie spotkałam, ale słyszałam różne opowieści). A Tobie chce się ciągle biegać za dzieckiem? Wesele to czasem okazja do spotkań z ludźmi, których nie widziałaś od lat... Zamiast odpalać system crm w zarządzaniu dzieckiem, usiądź i pogadaj z nimi :)))
Trzeba wszystko rozważyć a najważniejsze to nie obrażać się na młodych, że ośmielili się zaprosić Cię na uroczystość bez dziecka... uwierz, że w tym dniu nie jesteś najważniejsza/y Ty, nawet Twoje dziecko... To dzień młodych. Nie psuj go im swoimi pretensjami, fochami itp. :)))

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku

1 komentarz:

  1. Ja z dziećmi ale do czasu, byłam wprawdzie na jednym jak Dasiek był mały potem odstawiliśmy go do babci i my dalej się bawiliśmy...teraz nikt wesel nie chce robić więc dylematu nie mam, ale pewnie do kościoła bym ich wzięła, a potem podrzuciła babci :)

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger