09:28

Mama***

Wstaje rano. Głowa ją boli, zapala papierosa, nastawia wodę na kawę.
Jest siódma, czas budzić dziecko do szkoły. Chłopiec jest niewyspany, przeciera oczka. Przecież niemal do północy wysłuchiwał odgłosów libacji...
Nie dostanie śniadania- nie ma chleba... Nie ma pieniędzy. Ostatnie kilka złoty poszło wczoraj na wino i papierosy. To nic, zjesz w szkole, tam obiady dają. Za tydzień będzie zapomoga to się odkuje. Na kilka dni.
Nie ma lepszych ciuchów. To co, że koszulka ojca? Niech zakłada nie nie marudzi! Chociaż tyle po nim zostało, jak poszedł w pizdu z tą rudą Zośką! To co, że tych ciuchów powstydziłby się nawet hurt odzieży używanej. Niech nie narzeka i cieszy się, ze ma się w co ubrać.
Dziurawe buty? Mrozów nie ma. Może z opieki coś rzucą!
Nie odprowadzę go do szkoły. To nic, że ma tylko 7 lat i inne mamy odprowadzają swoje dzieci. Nie mam czasu, nie chce mi się. Muszę się wyspać. Niech już idzie!

Kilka godzin później...

Nie ma obiadu. Dopiero wstałam. Zresztą z czego mam ten obiad ugotować? W Polsce zamiast dać więcej zasiłku, to urzędasy dobie wypychają kieszenie! A człowiek bieduje! Niech idzie gdzieś może ktoś mu da jeść. Albo w sklepie niech na zeszyt weźmie. Jak dostanę zasiłek to oddam. Tylko o winie niech nie zapomni. Mi też się jakaś rozrywka należy!
Jak to nie dała? Że niby nie oddałam ostatnio? Będę miała to oddam! Że co? Dziecku jeść dała? A wina już nie? Bo ten bachor tylko o sobie myśli! Nic o swojej matce, nic!
Nie pomogę mu przy nauce. Nie chce mi się. Dzwonił wujek, zaraz wpadnie z flaszką! Chociaż on o mnie myśli!

Kilka dni później...

W końcu ten zasiłek. Ale co to. Dadzą parę groszy i myślą, że za to można żyć. Nawet do żadnej pracy nie pójdę, bo co, za 1200 będę robić?
Niech sobie wybierze batonika, a ja wezmę kilka flaszek i papierosy.
Za 2 zł batonik? Pogięło go, tu jest wafelek za 50 groszy!

26 maj...

Przyszedł do mnie z laurką. Jakieś bazgroły. Dzień Matki ponoć. Już lepiej by wino kupił! Ale nic , będzie czym w piecu rozpalić. No i czemu płaczesz gówniarzu? Źle ci ze mną?


Dziś Dzień Mamy... Święto najważniejszych osób w naszym życiu. Moje też, i Twoje, i Twoje...
A ile jest mam takich, jak opisałam wyżej? Alkoholiczek, które nie dadzą dziecku jeść, bo muszą kupić kolejną flaszkę...
Drwiących z prezentu od serca od dziecka, które mimo wszystko nadal ją kocha i jest dla niego najważniejszą osobą... Mamusią...
Dziś pełno cukierkowych opisów o mamach, u mnie gorzko. Bo niestety, taka jest rzeczywistość.

Laurka od mojego Marcinka... Pierwsza w moim życiu. Dla kogoś są to bazgroły, dla mnie najpiękniejsze wzory! Wszystkim Mamom życzę dziś wszystkiego co najlepsze, a dzieciom... By takie mamy jak tu wyżej znane były tylko z koszmarów...

*** Zbieżność osób i sytuacji przypadkowa i wymyślona na potrzeby wpisu.

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku

13 komentarzy:

  1. Poruszający wpis. Faktycznie, w takie dni jak dzisiaj za mało mówi się o mamach, które mogłyby być lepsze. Nie znam aż tak tragicznych sytuacji, ale wiem, że mają one miejsce. Niestety muszę też dodać, że miałam w otoczeniu dzieci potrzebujące pomocy, właśnie przez mamę, ale pomimo ciągłych interwencji przepisy stały po złej stronie. Mimo wszystko życzę Szczęśliwego Dnia Mamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety często się słyszy o takich sytuacjach... Dziś chciałam dać temu wyraz...

      Usuń
  2. A i piękna laurka:) już sam dobór i różnorodność kolorów świadczą o wielkim zaangażowaniu w tworzenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że Marcin bardzo niechętnie podchodzi do prac plastycznych :) Tym bardziej cieszy ;)

      Usuń
  3. Każde dziecko ma prawo do wspaniałego dzieciństwa, ma prawo być kochane i szanowane. A takich rodziców alkoholików niezaradnych życiowo, przepraszam że to napiszę ale powinno się kastrować. Oni nie powinni nigdy dostąpić zaszczytu posiadania dziecka, bo na to nie zasługują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Najbardziej dzieci żal... Głodnych, brudnych, niekochanych...

      Usuń
  4. Poplakalam się. Tusz sie rozmazal, koledzy z pracy dziwnie na mnie patrzą ale to co.
    Wiem, że od swojego synka również dostanę laurke z podobnymi bazgrolami ale dostrzege w nich liska, tygryski, myszkę miki, tory i ciuchcie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow... Wciagajace...czxtajac mialam te sytuacje przed oczami... Dziecko w cudzych ciuchach...matka pijana... Az mi sie zimno zrobilo....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko uwierzyć prawda? A jednak są rodziny, gdzie to normalka. A dzieci nie dość, że cierpią w domu, to i w szkole, bo rówieśnicy naśmiewają się z nich...

      Usuń
  6. Często słychać takie sytuacje, niestety... Ja bym chyba pod ziemię się zapadła jakby moje dziecko nie miało co zjeść, ale niestety nie każda matka ma takie priorytety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenka my z tych co sobie odmówią a dzieci będą miały wszystko :)

      Usuń
    2. I słuchając innych to to też nie jest na miejscu, bo ponoć rozpieszczamy dzieci i nie wiadomo co z nich wyrośnie, bo jak nie poczują głodu to nie będa mieli poszanowania dla jedzenia, bo jak rozedrą spodnie to powinni sami je cerować lub chodzić w takich dopóki się nie nauczą szacunku dla pieniądza i wartości jego...takie glosy pukają do mych drzwi...

      Usuń
  7. Niestety, ale takich rodzin jest sporo gdzie nad pełną albo chociaż jako tako zapełnioną lodówkę stawia się pełną flaszkę i paczkę papierosów. Jakoś trudno wyobrazić sobie, że taka mama może być najważniejsza. Ja w każdym razie nie wyobrażam sobie żeby dopuścić do sytuacji w której moje dzieci nie mają co jeść, one są najważniejsze na świecie.

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger