21:08

Coś brzydko pachnie, czyli post pieluszkowo- wielorazowy

Jakiś czas temu pisałam o pieluszkach BoboLider (klik).

Wtedy jeszcze nie wiedziałam z czym to się je, bo jak już kiedyś gdzieś pisałam, jestem matka wygodna (nie mylić z wyrodna :p), więc zawsze używałam pampersów.
Teraz, gdy Janek stał się nie słowem, lecz ciałem (haha), miałam okazję wypróbować tejże nowej technologii, i co???
Jestem mega pozytywnie nastawiona do pieluszek wielorazowych! Nie dość, że wspaniale prezentują się na pupie dziecka, to też są chłonne, nie przeciekają i nie odparzają (nie można jednak tego nadużywać i pasowałoby zmieniać pieluszkę częściej, niż raz na dzień ;p). No ale ale, dość żartów.
Liczne zatrzaski pozwalają na dokładne dopasowanie się pieluszki i wbrew pozorom maleńki Janek nie utonął w wielkiej pielusze :)
Na chwilę obecną jedyną niedogodnością jest fakt, że długo się suszą- nie można ich wieszać na kaloryferach a powieszone w łazience z dale od źródeł ciepła schły 3 dni. Myślę, że w sezonie wiosennym i letnim pójdzie im to trochę szybciej.
Na razie Mikołajki i Jasiek spłukały mnie z kasy, ale poważnie zastanawiam się nad przejściem z jednorazówek na wielorazówki!
A jak jest u Was? Tradycyjne pampersy, czy niekonwencjonalne wielorazówki?

Zapraszam Was do zapoznania się z asortymentem BoboLider, gdzie znajdziecie nie tylko pieluszki wielorazowe, ale też praktyczne akcesoria dla mam, odzież dziecięcą i ciążową, urządzenia i drobiazgi.

4 komentarze:

  1. Takich nie próbowałam, u mnie tylko pampersiki były.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudownie się prezentują ;)
    może to i dobry motyw, by używać wielorazówek ;)

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger