Raz...
Dwa...
Trzy...
Kara!
Wychowanie przez odliczanie to sposób,
który poznałam dzięki książce dr Thomasa W. Phelana „Wychowawcze
czary- mary. Odzyskaj spokój w domu i ciesz się z posiadania
dziecka”, wydawnictwa Sensus.
Na czym polega ta metoda?
Wyobraź sobie, że masz, jak ja troje
dzieci. Szał, prawda? I jest sytuacja, że się biją. Stań sobie
spokojnie i zdecydowanym głosem odliczaj...
Raz!- pewnie nic to nie da.
Dwa!- w dalszym ciągu reagują.
Trzy! Kara! Bierzesz dzieciaki i
odstawiasz np. do kąta. Tu mają kilka minut do namysłu. Przyjęło
się, że powinno być tyle minut, ile lat ma dzieciak. Wiadomo, że
początki będą trudne, że nie będą chcieli stać w tym kącie,
ale gwarantuję, że po kilku takich akcjach coś się zmieni.
Powoli, ale jednak!
My doszliśmy do tego etapu, gdy przy
dwa już spuszczają z tonu a do trzech czasem nawet nie doliczam.
Liczy się jedynie konsekwencja, że
przy „trzy” jakaś „|kara” być musi. I między liczbami nie
wolno nic mówić.
Niedozwolone jest np.:
-Raz! Radzę Ci się uspokoić!
-Trzy! Kara, mówiłam prosiłam a Ty
nic i tu cała litania pretensji jeszcze.
Ma być krótko, zwięźle i stanowczo.
Ostatnio chciało mi się śmiać, bo
Jasiek dokuczał starszakom. I naraz słyszę:
-Raz!...
Dlaczego odlicza się do trzech a nie
np. do czterech? Albo od razu bez liczenia egzekwowac dobre
zachowanie? Ano trzeba dać dziecku szanse. Trzy szanse wystarczą,
by poprawił swoje zachowanie.
Autor książki bardzo fajnie wprowadza
nas w magiczny tryb wychowania. Tłumaczy, jakich zachowania rodzica
są złe i nie przynoszą skutków. Klapsy to przejaw rodzicielskiej
histerii i znak, że rodzic sobie nie radzi. Racja zupełna!
Przydatne dla mnie stały się również rady, jak przetrwać nocne
spacery dzieciaków do łózka rodziców.
Dzieci manipulują dorosłymi? No
jasne! Dzięki Wychowawczym czarom dowiemy się, jak się tym
manipulacjom nie poddać! I to nie krzykiem, ale ciszą...
TĘ KSIĄŻKĘ SZPITALE POWINNY
DOŁĄCZAĆ DO KAŻDEGO NOWORODKA- najprawdziwsza z prawd! Książka
jest świetna! I o ile nie wierzyłam w takie cuda, jak dziecko
„książkowe” to tu czytałam wszystko z fascynacją,
zaskoczeniem, niedowierzaniem. Autor książki to międzynarodowy
autorytet w dziecinie wychowania dzieci, wszystkie kwestie wyjawia
prosto, językiem zrozumiałym dla rodziców, podając serię
przykładów. Ktoś ma ochotę poczytać, zapraszam do zakupu, ewentualnie mogę pożyczyć :)
Sposób brzmi ciekawie, ale moje dziecko w kącie nigdy nie zostało jeszcze ani chwili.
OdpowiedzUsuńWiesz, kara zawsze może być inna- np. zabranie zabawki na kilka minut, wyłączenie bajki itp
UsuńU mnie to nie działa chyba, że przez megafon i prosto do mózgu...teraz stosuje rozmowę w cztery oczy za każde przewinienie...czyli gledzenie i zatruwanie życia przez godzinę...
OdpowiedzUsuń