13:09

O nocniku słów kilka...

Odpieluchowanie 3- letniego (!!!) Filipa to jeden z większych mych problemów ostatnio. Raz sika, raz nie sika, z przewagą tego nie sikania.
W piątek już się ucieszyłam, bo przyszedł dwa razy wieczorem, bo chciał siku a rano miał suchą pieluchę.
I na tym się skończyło dobre. W sobotę już 10 par spodni olanych i delikatny zaduch w pokoju...
Nie pomagają brawa i ciumki po dobrze wykonanej "robocie".
Nie pomaga latanie za nim krok w krok i pytanie, czy nie chce :siku".
Nie pomaga pokazywanie mu Marcina dla przykładu.
Dziś też chodzi z gołym dupskiem, zobaczymy...
Mimo, że miałam w domu nocniki, kupiłam kolejny, bo tamte robiły za samochody (mają taki kształt).
Marcin jak dostał nowy nocnik to tego samego dnia przestał robić w pampersy, a ten się dzielnie trzyma, ku przerażeniu naszego portfela :D
Macie jakieś rady? Mile widziane :)
Broniłam się przed kupnem drogiego nocniczka Fisher- Price, ale nie wiem, może to by pomogło??

A tak na zakończenie historyjka nocnika Marcinowego i przegląd "statystyczny".
No to dwa lata temu, jak odpieluchowywałam 2,5- letniego Marcina, kupiłam mu zwykły nocnik. Nie chciał siadać, płakał. Pomyślałam, ze kupię mu jakiś fajniejszy. Mój brat swego czasu miał autko, więc i ja coś takiego chciałam. W okolicy nie mogłam znaleźć, więc zamówiłam przez internet. Za kilka dni nie było nas w domu, wróciliśmy wieczorem i teściowa mówi, że listonosz miał paczkę, ale mu ukradli... Następnego dnia spotkałam listonosza i mówi, że ukradli. No trudno, on zapłacił za paczkę, ja zamówiłam kolejny, nawet dwa, bo pomyślałam, że może przy okazji i ponad rocznego Filipka "zanocnikuję". Tym razem w adresie dostawy podałam namiary na moich rodziców :D :D
Pomyślałam przy okazji, że złodziej się nie ucieszył z nabytku. Może to i wielka paczka była, ale zawartość "gówniana".
To wszystko działo się gdzieś w lipcu lub sierpniu.
Nadchodzi zima, luty, sobotnie południe, ktoś dzwoni do drzwi...
Chłopak sąsiadów, przynosi mi paczkę. Znalazł to na strychu. Jeszcze naklejka z moim adresem była.
Kradziony nocnik. Okazało się, że jego kuzyn zwinął listonoszowi. A że mu się zawartość zbytnio nie spodobała, no i sprzedać też nie było gdzie to rzucił na strych. Kamil znalazł, powiedział mamie, która wiedziała, że była taka sytuacja u mnie i kazała mu odnieść.
Już nie raz pisałam, że mam takie dziadostwo po boku. Dobrze, że przynajmniej psa mam groźnego, bo by nas całkiem okradli :D

No i obiecany przegląd statystyczny, czyli kwiatki wujka Google:


No muszę tego kogoś rozczarować. Ma osoba wielki problem, ale co by jednak mówić o mojej teściowej, to się kobita jednak myje :D


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS

16 komentarzy:

  1. Nie wiem niestety co to problem z odpieluchowaniem, bo moje dzieci błyskawicznie załapały (może dlatego, że łapały razem). Ściągnęliśmy pieluchy, dwa dni się pomęczyliśmy i Nikoś na 2, a Lenka na 1, z kawałkiem pożegnaliśmy pieluchy. Tobie Kochana życzę cierpliwości, bo bez niej ani rusz. A Filipek na pewno załapie. Daj Mu czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia w nocnikowaniu :) przede mną jeszcze sporo czasu do pierwszych prób :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to bogata jesteś w te nocniczki, a może nakładka na kibelek by pomogła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że już niedługo i młodszy będzie dzielnie sikał do nocnika. Widocznie potrzebuje więcej czasu, każdy ma jakiś swój rytm :)
    Oj, kradzieże się zdarzają... Co prawda już dawno nic nie straciłam, ale był taki czas - jescze kiedy mieszkałam w Krakowie - że co chwilę coś mi "znikało"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Przegląd wyszukiwań- rozwalił mnie na łopatki ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez juz w najbliższym czasie bede uczyła mojego smyka siadania na nocniczku

    OdpowiedzUsuń
  7. mamy dzieci w tym samym wieku i identyczne nocniki - ja mam zielony i nasze odpieluchowanie się udało, ale nie obyło sie bez przygód...

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny ten nocnik :D
    kwiatki z wujka google są boskie :D najbardziej usmiałam się przy mam na wasze wpisy w... i to co zaznaczyłaś hehehe :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zamierzam puszczać małego na gatkach, jak będzie cieplej i spróbować odpieluchowywania. Sam się nie kwapi, nocnik jest,ale jak go sadzam to bez rezultatu. Może potrzebuje jeszcze czasu, bo ma nie całe 1,5 roku

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia i cierpliwości życzymy,my mamy to już za sobą:))
    Mój 4 letni synek od dwóch lat,sam się załatwia na kibelek.Spróbuj z tą podkładką....
    Kwiatki wujka Gogle rewelacyjne:D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  11. u nas również odpieluchowanie, za dzieckiem nie nadążysz, zależy od humoru. Siada na nocnik , ale nie zawsze sam, tylko muszę czasem przypomnieć. We wrześniu pójdzie do przedszkola (o ile zechce, bo nie będę zmuszać), więc wypadałoby , aby był bardziej samodzielny ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masakra!! Tak na legalu nocniki kraść :P Co do odpieluchowywania nie pomogę, mój jak tylko siada na nocnik zaraz z niego wstaje :P
    icadoo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. To na końcu mnie rozwaliło kompletnie hehehe

    OdpowiedzUsuń
  14. No 3 latka to już rzeczywiście sporo. Mój Juniorek jak miał 2 latka to już siusiał na nocnik. Uczyłam tak długo aż nauczyłam. Wystarczyło kilka dni bez majteczek, przypilnować, dać nagrodę za nasiusianie i załapał :P

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger