06:51

Jak załatwić zwolnienie z wf-u?

Wf... przedmiot lekceważony od lat. Mniej ważny niż polski, matma czy gegra...

A najlepiej załatwić sobie zwolnienie. To przecież takie proste, często idziesz do lekarza- zaufanego oczywiście- i po chwili wychodzisz ze świstkiem. To, czy zostawiłeś kopertę czy nie- pomińmy...
Za moich czasów funkcja zwolnienia lekarskiego z wf była nagminnie nadużywana... I z ręką na sercu przyznaję- sama takie zwolnienia kombinowałam.
Co o tym dziś myślę? Że było to z mojej strony czystą głupotą.

Najpierw wchodziłam w okres dojrzewania- biust rysujący się pod koszulką, stanik. Wolałam urobić mamę, by mi załatwiła zwolnienie, by mieć spokój. A co śmieszniejsze- miałam jakieś tam osiągnięcia- szybko biegałam. Lenistwo i wygoda zwyciężyły. I jakiś głupi wstyd, bo wydawało mi się, że będą się ze mnie śmiać- zawsze miałam lekką nadwagę. Nie widziałam wtedy, że koleżanka, sporo ode mnie grubsza ćwiczy i nikt się z niej nie nabija.

W gimnazjum wolałam przesiadywać w bibliotece szkolnej, niż biegać na wf-ie. Ciekawsze to było, zawsze trafiłam na nową książkę albo przygotowałam się do sprawdzianu. Razem ze mną jeszcze kilka koleżanek. Pani z biblioteki była naszą wychowawczynią, więc miałyśmy chody :D
w liceum wf był albo na pierwszej albo na ostatniej lekcji. Kto nie ćwiczył nie musiał przychodzić. Więc chyba nie muszę mówić, czemu to zwolnienie miałam.

A na studiach nie ćwiczyłam, bo przez te wszystkie lata miałam zwolnienie to i teraz muszę mieć.
I chodzi teraz takie coś po świecie. Z nadwagą, z zadyszką po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów. Niesystematyczne i nieskłonne do jakichkolwiek ćwiczeń.

Brak chęci, silnej woli, rodzice, zwłaszcza mama, którzy mi ulegali i było po problemie.
Od 2007 roku wprowadzono przepisy, że można zwolnić ucznia z ćwiczeń przez 2 tygodnie w ciągu semestru, a zwolnienie powinna zaakceptować dyrekcja. To tylko teoria, bo ciągle szkoły zalewa fala zwolnień semestralnych lub rocznych. Powody bywają błahe i śmieszne! Co czwarte dziecko przynosi zwolnienie!
W dobie internetu telewizji ruch przestał być atrakcyjny. To już nie te czasy, gdy granie w „dwa ognie” pod trzepakiem było super rozrywką. Teraz każdy woli wolny czas spędzić przy komputerze, telefonie, telewizji i tą niechęć do sportu przenosi za mury szkoły.

Dlatego rodzicu, uczniu, ktokolwiek, kto tu trafisz. Nie idź na łatwiznę. WF nie wymyślono bez przyczyny. Regularne ćwiczenia wzmacniają zdrowie, zmniejszają ryzyko otyłości. Dotleniają mózg i wydzielają endorfiny- hormony szczęścia. Zmniejszają też ryzyko wad postawy Po drugie- ile śmiechu jest w grach zespołowych- siatkówce, koszykówce, piłce ręcznej. .

Jak wiadomo szkoła = siedzenie, więc ćwiczenia na wf-ie to szansa na rozprostowanie kręgosłupa. Co jeszcze przemawia za ćwiczeniami? Odpoczynek! Tak odpoczynek- dziecko odpoczywa od tych przedmiotów, które wymagają intensywnego myślenia. Oczywiście, że w wychowaniu fizycznym również jest myślenie potrzebne, jednak tu się dzieje chyba wszystko tak bardziej na zasadzie impulsu. Dziecko poznaje zasady współzawodnictwa, uczy się przegrywać. Na wf-ie można rozładować napięcie i stres oraz zmusza się do większego wysiłku fizycznego. A co najważniejsze- uczeń się hartuje, jest zdrowszy!

Rodzic, uczniu. Zanim udasz się do lekarza po kolejne zwolnienie lekarskie z wychowania fizycznego zastanów się, czy chcesz zrobić sobie/dziecku krzywdę. Wychowując go na fajtłapę? Robiąc z siebie fajtłapę? Oczywiście są przypadki, kiedy zwolnienie jest jak najbardziej zasadne, ale to bardzo mały odsetek wszystkich! Wf nie jest nic nie wartym przedmiotem, a może nawet jest ważniejszy od matematyki, bo gdy za 10 lat zapomnisz, co to jest twierdzenie Pitagorasa to zostanie Ci zdrowie! W przyszłości staniesz się panem/panią z nadwagą i będziesz żałować tych przesiedzianych na ławeczce godzin. Jam tego przykładem :)

A na koniec trochę mądrości: „Ruch zastąpi prawie każdy lek, ale żaden lek nie zastąpi ruchu”- W. Oczka.

http://gim19.lublin.pl/sport/archiwum/2009-2010/sport.html

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku

9 komentarzy:

  1. A potem dzieci z nadwagą i problemami zdrowotnymi.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zawsze lubiłam wf w szkole i chętnie na niego chodziłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Milena M - zgadzam się z tobą. Rośnie nam kalekie społeczeństwo. Sztuczne jedzenie i siedzenie przed komputerem zbierze kiedyś swoje żniwo.

    Uwielbiałam wf i nie wyobrażam sobie żeby moje dziecię w przyszłości nie było aktywne fizycznie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim chłopcom nadwaga nie grozi, sam lekarz po chorobie daje im zwolnienie na tydzień, ale starszy syn toleruje je tylko wtedy gdy trzeba wyjść na dwój...Ja w liceum miałam zwolnienie roczne przez ciąże, choć mogłam ćwiczyć nikt nie chciał ryzykować i kazali mi załatwić, a jakie to były ćwiczenia ciągła gra w siatkówkę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zwolnień nie załatwiałam, ale nienawidziłam szczerze w-f i awersję do ćwiczeń mam do dziś. Nadwagi nie mam, ale kondycję rzeczywiście mam średnią. Nie lubiłam w-f bo ja zwyczajnie nie lubię jak ktoś mi coś każe, a już najbardziej nie lubię jak każe mi robić coś za czym nie przepadam. Nota bene grałam w drużynie koszykarskiej bo to była dla mnie przyjemność, w-f nią nie był. Niestety jak moje dziecko kiedyś przyjdzie i poprosi o zwolnienie to będę musiała je odesłać do ojca bo jak babcię kocham nie przejdzie mi wiarygodne "w-f jest ważny" przez gardło, a kłamać nie zamierzam. :)
    Oczywiście moje podejście nie zmienia faktu, że masz absolutną rację.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety ciągle zwolnienia są nadużywane i później wszystkie dzieci wrzucane są do jednego worka, że kombinują i zwolnienia załatwiają. A jak już się zdaży dziecko, że faktycznie nie może uczestniczyć w zajęciach to i tak wszyscy myślą, że udaje.. A odnośnie nadwago to już jest udowodnione, że nasze społeczeństwo tyje i zanim się obejrzymy będzięmy grubi jak np . w Ameryce..
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas www.julkiimy.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie lubiłam ćwiczyć. Dopiero po latach mi się to zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i fajnie :) Tobie się udawało z głupich, nieważnych powodów i prześmigałaś bez wf całe dorastanie hahaha. Teraz, taka juz dorosła wielce, stawiasz przeciw zwolnieniom. No, co, jeżeli dziecko ma poważniejsze problemy niż rosnące cycki? Moje dziecko doznało poważnej urazu kregosłupa na wf właśnie dzięki chęci ćwiczenia.. o ironio i nie moze ćwiczyć. Bez długiego wysiłku jest ok, ale przy dłuższym.. dramat.Obecnie w świetle nowych przepisów nie dostanie zwolnienia z wf, gdyż musiałoby odbyć miesięczną hospitalizację (nie wiem po co, bo już było) i zawalić rok szkoły żeby otrzymać to cholerne zwolnienie. Ja nie jestem zwolenniczką zwolnień z wf, ale co wtedy kiedy jest potrzebne? Dziecko musi stawać przed komisją? Łatwo wychwalać pod niebiosa te wf-y kiedy już nie ma się z nimi problemu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger