19:00

Bajka o Czerwonym Kapturku na dobranoc

Wybiła godzina 19.00- pora dawnej 'Wieczorynki' zatem uraczę Was moją wersją bajki o Czerwonym Kapturku :)


Czerwony Kapturek (CK): Mamo, mamo, mogę iść do babci?
Mama (M): Możesz, tylko uważaj na wilka, bo grasuje po lesie. I weź koniecznie koszyk z przysmakami...

CK: Lalalilala... Uwielbiam chodzić do babci, która mieszka w samym środku lasu...
Babcia(B):Cześć Czerwony Kapturku.
CK: AAAAA! Wilk, wilk, wilk!
B: Cicho głupia! Ja nie wilk! To ja babcia, przebrałam się za wilka!
CK: Ale czemu? Bo co?
B: Byłam u znachora, bo już mam dość zmarszczek i tego że wyglądam na 80 lat, choć mam tylko 79! Polecił mi smarować się śliną wilka, ale ja pomyślałam, ze lepiej zjem go w całości...
CK: No dobrze, ale czemu się za niego przebrałaś?
B: Bo leśniczy chodzi i go szuka teraz, bo mu skarpetki zwędził!

Leśniczy (L): Wilku, wilku, ty skurczybyku! Oddawaj mi moje skarpetki! I tak cię znajdę!
B: Tu jestem!
L: Wilku, czemu masz ludzką twarz?
B: A bo najadłem się malin w lesie.
L: Wilku, czemu masz ludzkie palce?
B: To zasługa nowej kliniki piękności. Chciałem się nauczyć grać na pianinie, ale moje łapy były zbyt grube!
L: Wilku, wilku, czemu masz babci okulary?
B: Pożyczyłem sobie od niej, żeby pocerować dziury w twoich skarpetkach.
L: Wilku. Czemu masz głos babci?
B: Boże... Niby leśniczy, a taki niegramotny. Toż już dawno powinieneś zauważyć, że to ja, babcia, przebrana za wilka!
L: Babciu, ale dlaczego?
B: Miałam swoje powody!
L: Babciu, a gdzie wilk?
B: Zjadłam!
L: Babciu, ja wiedziałem, że w Polsce emerytury głodowe, ale jak nie miałaś co jeść, trzeba było przyjść do mnie a nie wilka od razu zjadać!
B: Leśniczy, jakiś ty głupiutki! Cerę chciałam sobie poprawić, cerę, kumasz?
L: Nie.
B: Mniejsza z tym, sprowadź mi tu jakiegoś znachora bo się skurczybyk obudził i mi po jelicie łaskocze!

Babcię przewieźli do Szpitala w Leśnej Górze, który słynie z dziwnych i cudownych przypadków...

Dr Konsolida: Dzień dobry, nazywam się doktor Konsolida. Będę panią operować poprzez cesarskie cięcie a to doktor Wangrafka, będzie panią znieczulać. Asystować mi będzie profesor Falkowicz.
B: Falkowicz? Nigdy! W Radiu nadawali, że to zły człowiek jest. Dajcie Zapałę- on jest dobrą matką, to i wilka mi wyciągnie!

Operacja trwała pół godziny, na korytarzu czekał Czerwony Kapturek, w którym zakochał się doktor Krajewski, Leśniczy, który wpadł w oko pani Marii z bufetu oraz mama Czerwonego Kapturka, która przejęła bufet, bo pani Maria przeniosła się do leśniczówki.

Wilk w całości wyszedł z brzucha babci, babcia szybko doszła do siebie. Wybaczyli sobie wzajemnie...

To moja wersja bajki o Czerwonym Kapturku. Natchnęła mnie dzięki Teatrzykowi Edukacyjnemu firmy MONUMI.
Wspaniała zabawka, wspierająca kreatywność dzieci, rozwijająca ich wyobraźnię. Na zestaw składają się tekturowe figurki postaci, dekorację oraz scenariusz, choć my i tak zawsze idziemy względem swojego. Teatrzyk to idealny wypełniacz czasu.
Z tej serii są jeszcze inne bajki, które polecam!
Nie ma to jak swój teatrzyk.

Teatrzyk kupimy w księgarni platon24. To miejsce, gdzie znajdziemy książki, e-booki, audiobooki czy zabawki. Wszystko w konkurencyjnych cenach. Wybór jest naprawdę wielki i każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
Znacie platon24? Jeśli nie to koniecznie nadrabiajcie!

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku

2 komentarze:

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger