19:41

W jaki sposób osoby chore na depresję wołają o pomoc?



Osoby chore na depresję bardzo rzadko wpisują się w stereotypowy obraz człowieka bardzo smutnego i posępnego. Zdecydowana większość z nich ma tendencję do starannego ukrywania swoich prawdziwych emocji, ponieważ nie chcą się narzucać ludziom, którzy w ich opinii są szczęśliwsi i zajęci swoimi sprawami. Nie zmienia to jednak faktu, że podświadomie pragną pomocy w ogromnym wręcz stopniu i dlatego niejednokrotnie podrzucają swoim najbliższym coś w rodzaju subtelnych wskazówek, które mają na celu sugerować, że coś jest mimo wszystko nie tak. Ciekawą sprawą jest chociażby odpowiedź na zapytanie o to, jakie samopoczucie ma osoba, u której podejrzewamy depresję i chcielibyśmy jej pomóc.


Chory bardzo rzadko przyzna wprost, że coś jest z nim nie tak i jeśli już tak zrobi, to będzie to świadczyć o najwyższym stopniu desperacji i wtedy trzeba taką osobą zaopiekować się bardzo mocno i umówić ją na wizytę ze specjalistą, ponieważ jeśli nie potrafi już sobie radzić ze swoim smutkiem i go ukrywać, to niestety można już zakładać nieszczęśliwy scenariusz, w którym spróbowałaby ona targnąć się na swoje życie. To jest jednak wręcz promil przypadków. Osoby mające swoje doświadczenia z depresją potrafią odczytywać te subtelne znaki podrzucane przez osoby chore, które są bardzo delikatnym, śladowym wręcz nie tyle zawołaniem, co cichutkim szeptem o pomoc. Osoba z depresją będzie chciała jak najszybciej zejść z tematu swojego samopoczucia - spróbuje zbyć pytanie krótkim bąknięciem słowa "dobrze" albo "w porządku" i jak najszybciej zada swoje pytanie, by zmienić temat. Warto jest być wyczulonym i zadać nieco bardziej dociekliwe pytanie, a przy tym zapewnić o swoim szczerym zainteresowaniu nią. Depresja często wiąże się z wycofaniem społecznym i pojawieniem się pewnych lęków w towarzystwie osób, przy których osoba chora nie może czuć się w pełni komfortowo. Warto jest obserwować mowę ciała takiej osoby w miejscach publicznych: jeśli będzie usilnie unikać kontaktu wzrokowego, ciągle robić coś z rękami i na przykład krzyżować ręce w podświadomym akcie podbicia poczucia bezpieczeństwa. Oczywiście zdarzają się osoby bez predyspozycji do swobodnych kontaktów społecznych, ale jednak najczęściej tego rodzaju strach i wycofanie łączy się z pewnego rodzaju zaburzeniami.

Podobnie jest w przypadku dzieci i nastolatków. Dzieci są w zasadzie szczególnie narażone na depresję, ponieważ żyją w świecie bardzo specyficznych autorytetów, w których status coraz częściej jest wyznaczany przez posiadany telefon, gry komputerowe czy oryginalne, sportowe ubrania. Swoje dziecko warto jest bardzo skrupulatnie przepytywać z dnia spędzonego w szkole, ale bez jakiejkolwiek presji, lecz po prostu z pełnym zapewnieniem o trosce, którą chcemy je otoczyć. Dzieci potrafią mieć tendencję do bardzo lakonicznego opowiadania o swoim dniu i często bierze się to na przykład ze zwykłego zaaferowania nową grą komputerową, ale niestety nie zawsze tak jest i mimo wszystko warto trzymać rękę na pulsie i zapewniać dziecko o tym, że rodzicowi można w każdej sytuacji zaufać i powiedzieć mu o wszystkim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger