08:30

Dziecko demolka

Jan... poematy można o nim pisać. 2 lata kończy za kilka dni, a jednak bunt dwulatka przechodzi od... prawie roku :)))

Mimo że wszyscy wołają na niego „Andrzejek” bo ponoć łudząco przypomina ojca, to charakter chyba ma mój. I nie chodzi tylko o ten bunt...

To człowiek demolka jak ja.

Monika tygodniowo tłucze przynajmniej 2 sztuki szkła, Jan niszczy wszystko co ma pod ręką- myszkę, pilot, a mój telefon to już taki wymęczony, że wstyd go gdziekolwiek wyciągać...

Ostatnio zniszczył mój barek. To znaczy szafkę- barek, ale służący do przechowywania pampersów. Jak tak dalej pójdzie to będę musiała kupić metalowe szafki z http://erabox.pl/ .

Ja w jego wieku już dwa razy meble zwaliłam na siebie. Tłukąc- o zgrozo- ślubny serwis rodziców. Rok później uciekłam ojcu. Matka była w polu, ja zostałam z ojcem. Widać nudno było, więc postanowiłam iść do matki w pole- jakieś pół kilometra od domu. Ten pół wsi obleciał, zanim do matki poszedł z nowiną, że Monika zginęła. O tu suprise- Monika jest :) Matka mi zapuszczała włosy. Ale czteroletniej Monice odbiło. Poszła do sąsiadki z informacją, że mama prosiła, żeby mi włosy ścięła (nie oszukujmy się- w '92 roku na wsi się do fryzjera nie chodziło). W każdym razie wróciłam z włosami do szyi. I wcale Wam nie powiem, co się działo w domu :D

Takich występków miałam trochę. Wbrew pozorom nigdy nie byłam grzecznym dzieckiem. I jak sobie pomyślę, że Jan się całkowicie wdał we mnie, to chyba boję się jutro obudzić...
Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub nas na Facebooku

1 komentarz:

  1. Hehe żywe dziecko, ja też jak byłam mała dawałam kazdemu popalić :)

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger