22:42

Marcin w Krainie Deszczowców

Do Krainy Deszczowców dostał się mały chłopczyk. Chłopczyk, który nie znał deszczu ani słoty. Spacerując po parku w swej Krainie Słonecznej wszedł w niewłaściwą bramę. W sandałkach i krótkiej koszulce. Od razu przywitał go chłód zaś gołe stópki zetknęły się z kałużami. Widziała to Wróżka, która czym prędzej wyczarowała chłopczykowi kurteczkę i długie spodnie. Niestety- jej czary nie były w stanie wyczarować kaloszków. Chłopczyk marzł bardzo wędrując po Krainie Deszczowców, gdy dotarł do kolorowego, wesołego budynku. Wielki szyld nad drzwiami mówił: "Coqui". Co to jest, myślał chłopczyk. Mamusia go przestrzegała przed wchodzeniem do nieznanych budynków. Jednak ciekawość i przemarznięte stópki sprawiły, że chłopczyk wszedł do środka!
Ach, co tam się nie działo. To wielka fabryka produkująca buty! Ile wzorów, ile kolorów. A nad wszystkim czuwają przemiłe elfy!
Chłopczyk zafascynowany patrzył na przemieszczające się na taśmie butki, gdy podeszła do niego Pani Bucikowa. Pani Bucikowa zmartwiła się, nagimi stópkami chłopca i szybko przyniosła mu nowiuteńkie i błyszczące kaloszki. Ocieplane gumowce szybko ogrzały stópki chłopca. Pani Bucikowa oprowadziła go po kolorowej fabryce. Produkują tam nie tylko kaloszki, ale też chodaki czy śniegowce, jak też obuwie dla kobiet i mężczyzn.Gdy już zakończyli zwiedzanie, Pani Bucikowa zauważyła, że na dworze zapadł zmierzch i czym prędzej nakazała chłopcu iść do mamy.
 -Nie bój się- powiedziała- nad twoim bezpieczeństwem będzie czuwać zła wróżka, a także umieszcozna na pięcie bucika taśma odblaskowa- tak ważna przy spacerach po zmierzchu!
Chłopczyk szybko znalazł drogę do Krainy Słonecznej, która tym razem upłynęła mu w pełnym komforcie- do jego stópek nie dostała się ani jedna kropla wody! Nie przemakały nawet wtedy, gdy chłopczyk skakał w kałuże!
Kaloszki schował przy wejściu do bramy! Bo wiedział, że jeszcze wróci tu, by spotkać Wróżkę i Panią Bucikową oraz zwiedzić fabrykę, w której produkują tak nietuzinkowe i oryginalne buciki!





Tymczasem w fabryce praca aż się paliła. Wszakże już pora jesieni, gdy słota i deszcz staną się na porządku dziennym. Dzięki Coqui jesień będzie piękniejsza, żywsza, barwniejsza. Skrzaty robią wszystko, by przez wodoodporny materiał kaloszków nie dostała się wilgoć. Połączenie kauczuka i termoplastycznego poliuretanu sprawia, że buciki są trwałe i bardzo lekkie. Specjalna szorstka podeszwa ułatwi poruszanie się po rozmokłym terenie. Ptaszki też przyniosły im nowinę, iż od sierpnia po godzinie 18 mamy obowiązek nosić odblaski na drodze. Postanowiły więc umieścić takowe na bucikach! Skrzaty wiedzą, że nie każdy może odnaleźć ich krainę, dlatego też zapraszają do swojego sklepu: COQUI, gdzie znajdziemy coś dla siebie!

A takie kaloszki, jakie otrzymał chłopczyk kosztują 64,99zł i kupimy je TU :)

Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco- polub wariatów na Facebooku PODPIS

6 komentarzy:

  1. Kalosze bardzo ładne i na pewno bardzo wygodne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają fajnie, a historyjka bajeczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. z takim strojem żaden deszcz nie jest straszny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjne kalosze:) Mamy klapki tej marki i pod względem jakości są niesamowite. A opowieść o chłopczyku bardzo wciągająca, Kobito masz talent pisarki!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne kaloszki, w sam raz na jesienne deszcze

    OdpowiedzUsuń

Moje to!!!
Nie zgadzam się na publikację moich treści i zdjęć na innych stronach bądż środkach masowego przekazu bez mojej wiedzy i zgody. Monika
Copyright © 2016 Dzięgielowska.pl , Blogger